Arka Gdynia dominowała przez znaczną część sobotniego meczu Lotto Ekstraklasy, ale fatalnie zagrała w obronie. Za to Górnik Łęczna błysnął skutecznością i zwyciężył 4:2. Pomimo tego zwycięstwa, zielono-czarni nadal są na ostatnim miejscu w tabeli.

Piłkarze z Łęcznej wygrali szósty mecz w sezonie i to po całkiem niezłej grze. Co prawda zawodnicy Arki bardzo chcieli się zrehabilitować za dwie ostatnie porażki i nawet narzucili przeciwnikowi swój styl gry, ale to Górnik Łęczna strzelił pierwszą bramkę. W 16. minucie Sergiusz Prusak mocno wykopał piłkę, a Javi Hernandez wykorzystał nieporozumienie Dawida Sołdeckiego z bramkarzem Konradem Jałochą i zdobył gola.

W 25. minucie gospodarze mieli szansę na wyrównanie, ale silny strzał z woleja Mateusza Szwocha z linii bramkowej wybił Brazylijczyk Gerson. To zemściło się na Arce. W 36. minucie, Gerson dostał piłkę na prawym skrzydle, przeszedł dryblingiem trzech rywali i wyłożył piłkę Grzegorzowi Boninowi. Kapitan zielono-czarnych przepięknym strzałem zza pola karnego w okienko bramki podwyższył wynik na 2:0.

Po przerwie w 62. minucie świetną akcją popisał się Paweł Sasin. Doświadczony zawodnik kapitalnie podał do Bartosza Śpiączki, który strzałem w długi róg pokonał Jałochę. Nadzieję gospodarzom przywrócił jeszcze w 73. minucie wprowadzony z ławki rezerwowych Dariusz Formella. Otrzymał on dobre podanie w pole karne, zmylił Leandro i posłał piłkę do siatki. Gdynianie nie poszli jednak za ciosem, a w 80. minucie świetnym uderzeniem z rzutu wolnego Szymon Drewniak dobił Arkę. Co prawda gospodarze strzelili jeszcze drugą bramkę w 88. minucie, a w końcówce grali w przewadze (po czerwonej kartce dla obrońcy Górnika Gabriela Matei), ale nie byli już w stanie zmienić wyniku spotkania wobec świetnie dysponowanych zielono-czarnych.

Zwycięstwo w Gdyni było dla łęcznian drugim wyjazdowym triumfem w tym sezonie. Zielono-czarni nie przegrali w lidze trzech kolejnych spotkań i można zaryzykować stwierdzenie, że prezentują rosnącą formę. Jeśli potwierdzą ją zwłaszcza w najbliższych spotkaniach z Wisłą Płock i Śląskiem Wrocław to przystępując do gry w grupie spadkowej nie będą bez szans na dosyć dobrą pozycję wyjściową. Tym bardziej, że zdobyte przez nich w fazie zasadniczej punkty zostaną podzielone na pół.

Arka Gdynia - Górnik Łęczna 2:4 (0:2)

Bramki: 0:1 - Javi Hernandez 16', 0:2 - Bonin 36', 0:3 - Śpiączka 61', 1:3 - Formella 73', 1:4 - Drewniak 80', 2:4 - Barisić 88'.

Składy:

Arka: Jałocha - Socha, Sobieraj, Sołdecki, Marciniak, Marcus Vinicius (58' Formella), Kakoko, Szwoch (62' Barisić), Hofbauer (70' Nalepa), Bożok, Trytko.

Górnik: Prusak - Matei, Pitry, Gerson, Leandro, Bonin, Sasin, Javi Hernandez, Tymiński (82' Atoche), Dzalamidze (46' Drewniak), Śpiączka (71' Piesio).