Nie żyje 27-letnia Marlena, ofiara eksplozji w Świdniku. Kobieta zmarła dzisiaj, 20 kwietnia po południu w szpitalu w Łęcznej.

Dramatyczne wydarzenia miały miejsce w jednym z mieszkań przy ul. Hallera w Świdniku. Z nieoficjalnych informacji wynika, że mężczyzna oblał kobietę z niewielkiego kanistra z benzyną. Następnie podpalił Marlenę, a ogień prawie natychmiast dotarł do kanistra, który trzymał w rękach. Doszło do wybuchu. Z okien mieszkania wyleciały szyby.

Damian K. zdołał wybiec do sąsiedniego mieszkania, w którym się zamknął. Z nieoficjalnych informacji wynika, że próbował tam poderżnąć sobie gardło, po czym wyskoczył z okna.

Kobieta trafiła do ośrodka leczenia oparzeń w Łęcznej. Była w bardzo ciężkim stanie. Miała poparzone około 90 proc. powierzchni ciała. Niestety lekarzom nie udało się jej uratować. 27-latka zmarła w piątek po południu.

Jej znajomy, 29-letni Damian K. nadal przebywa w łęczyńskim szpitalu. Mężczyzna też jest ciężko ranny. Jeśli jego stan zdrowia się poprawi, zostanie przesłuchany i będzie musiał się liczyć z odpowiedzialnością za zabójstwo. Nie są znane powody z jakich zaatakował 27-latkę i śmiertelnie poparzył.

Łęczna 20 kwietnia