Jedna spółdzielnia, jedno walne, jeden prezes - to zasady, które obrała grupa członków SM Skarbek, pracująca nad nowym statutem spółdzielni. Teraz zmiany zależą tylko od członków Spółdzielni, którzy wybrali swoich delegatów.

SM Skarbek jest już chyba jedną z ostatnich spółdzielni w Polsce, które do tej pory nie zmieniły statutu, pomimo że zobowiązuje ją do tego nowelizacja ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych z ... 2007 roku.

W czerwcu ub.r. Walne Zgromadzenie Przedstawicieli Członków SM Skarbek głosowało nad projektem przygotowanym przez Zarząd Spółdzielni. Grupa delegatów opozycyjnych do Zarządu zgłosiła do niego szereg uwag. - Najważniejszym było zapisanie w statucie jednego niepodzielnego Walnego Zgromadzenia Członków, które gwarantuje członkom spółdzielnia rzeczywistą kontrolę nad tym, co się dzieje w ich spółdzielni – mówi Ireneusz Kasprzak, przewodniczący Rady Nadzorczej poprzedniej kadencji, lider tej grupy. - Rozbicie walnego na trzy części, to tak naprawdę próba rozmycia decyzyjności i skłócenia mieszkańców osiedli.

Drugim, jeśli nie najważniejszym wnioskiem było wprowadzenie jednoosobowego zarządu. Skupienie w jednym ręku odpowiedzialności za decyzje i kondycję spółdzielni. Nie bez znaczenia dla delegatów był także fakt, że jeden prezes kosztuje mieszkańców dużo mniej niż dwóch czy trzech. Roczny koszt utrzymania Zarządu oraz administracji to ponad 600 tys. zł.

Zaproponowane zmiany nie zostały przyjęte. Akceptacji większości nie zyskał także projekt zarządu.

Zbliża się kolejne walne zebranie w Skarbku. A wspomniana grupa delegatów powiększyła się i postanowiła przejąć inicjatywę oraz złożyć swój projekt statutu. - Udało się nam osiągnąć kompromis i przygotować projekt mieszkańców i dla mieszkańców – mówi Sebastian Pawlak, członek obecnej Rady Nadzorczej SM Skarbek. - Nasze propozycje to jedno walne zgromadzenie w całej Spółdzielni, rada nadzorcza złożona z przedstawicieli wszystkich osiedli oraz jednoosobowy zarząd spółdzielni. Nasza spółdzielnia nie jest aż tak duża, aby członkowie musieli utrzymywać dwóch prezesów.

Bo jak mówi I. Kasprzak: Czas wprowadzić Skarbek do grona spółdzielni nowocześnie zarządzanych, z przejrzystymi zasadami, przyjaznych mieszkańcom i z zarządem otwartym na problemy lokatorów. (jt)