Metodą na wnuczka, członka rodziny i policjanta próbowali 26 stycznia wyłudzić pieniądze oszuści od kilkunastu mieszkańców Świdnika. Starsi ludzie nie dając wiary telefonicznym rozmówcom, nie ulegli i nie przekazali rzekomo potrzebnych pilnie pieniędzy w kwotach niekiedy sięgających ponad 85 tys. złotych.

Rzekomy wnuczek – „babciu miałem wypadek potrzebuje pilnie pieniędzy”. Rzekomy policjant – „pani syn jest w areszcie w Anglii, potrzeba pieniędzy na wykup”. Rzekoma córka – „mama miałam wypadek z mojej winy w drodze do pracy, potrzebuję pieniędzy, błagam pomóż”. To niektóre tylko z tekstów jakie słyszeli mieszkańcy Świdnika. Rozmówcy telefonicznie podawali się za rzekomych członków rodziny lub też policjantów. Przekonując, że jedynie znaczna kwota pieniędzy może pomóc, próbowali wyłudzić niekiedy odkładane przez lata oszczędności. Świdniczanie nie dali wiary oszustom, zaczęli zadawali szczegółowe pytania czy też rozłączali się i dzwonili do swoich krewnych. Wtedy też okazywało się, że telefony były od oszustów. W jednym z przypadków kobieta poszła do banku i złożyła dokumenty o kredyt w kwocie ponad 85 tys. złotych. Jednakże zanim się umówiła z oszustem zadzwoniła na policję i wtedy funkcjonariusz kategorycznie nakazał by nie przekazywała pieniędzy, by skontaktowała się z rodziną. Jej obawy potwierdziły się. To nie był prawdziwy krewny, tylko oszust podający się za niego.Pamiętajmy, ze zarówno policja jak i prawnie działające firmy i administracje nie przekazują drogą telefoniczną informacji o wypadkach, a tym bardziej nie chcą jakichkolwiek kwot pieniężnych. Jeżeli znajdziemy się w podobnej sytuacji rozłączmy się z rozmówcą i zatelefonujmy do osoby za którą podawał się ten rozmówca. Skontaktujmy się również z innymi członkami rodziny tak by oni rzeczywiście potwierdzili lub też zaprzeczyli danej sytuacji. Nie działajmy pochopnie w emocjach. Każdorazowo w chwili wątpliwości natychmiast zadzwońmy na numer alarmowy 997 lub 112, gdzie oficer dyżurny policji udzieli nam informacji jak mamy dalej postępować.