Po tym jak Macierewicz tak kupował sprzęt dla naszej armii by finalnie kupić jak najmniej (vide śmigłowce), a jego największym „sukcesem” było pozbycie się z wojska dowódców doświadczonych na misjach zagranicznych i w strukturach NATO, to aktualnie na WP spływa wręcz rzeka nowego, nowoczesnego sprzętu. No może nie spływa dosłownie a raczej zasypywane jest obietnicami dostarczenia tego sprzętu i to nie tylko z Europy, ale z USA, a nawet dalekiej Korei Południowej. Zamawiany jest sprzęt z całkowitym prawie pominięciem naszego przemysłu zbrojeniowego, brakiem umów offsetowych – co w świetle rozpoczynającego się jutro, 6 września jubileuszowego 30. Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach, zakrawa na swoistą kpinę.