Od kaprów po okręty Jego Królewskiej Mości
Bitwa pod Oliwą, stoczona przez flotę Zygmunta III Wazy, z okrętami szwedzkimi jest najbardziej znanym zwycięstwem polskiej regularnej floty żaglowej. Zwycięstwem, które paradoksalnie zapoczątkowało jednocześnie upadek tej floty, zakończony bezsensowną stratą większości okrętów w Wismarze. A start był całkiem optymistyczny, bo obojętna zazwyczaj na sprawy morskie szlachta, akurat na sejmie w 1600 roku, wołała: Armata na morzu, jakby nam potrzebną była, chyba szalony nie widzi, boby to Rzeczypospolitej dało pierwsze zbawienie od ściany szwedzkiej, byle przy dobrym została porządku, na co Szwedzi się pozierając, nie bardzo by porywali się na nas.