Już w najbliższą niedzielę, 13 października, rowerzyści z Łęcznej i okolic mogą wziąść udział w rajdzie zamykającym tegoroczny…
Czytaj całośćDzieje jednego lotnika...
To był lot specjalny nad Polskę z zaopatrzeniem dla Armii Krajowej. 28 grudnia 1944 roku Handley Page Halifax Mk V o numerze LL187 GR-H z Dywizjonu Specjalnego 301 „Ziemi Pomorskiej” wystartował o godzinie 16,30 z Brindisi we Włoszech z zadaniem dotarcia do kraju i dostarczenia pomocy dla placówki „Kobuz” 312 w okolicach Rudnika nad Sanem.
Nad Słowacją, około godziny 21 po kadłubie samolotu zagrzechotała pierwsza seria z karabinów maszynowych. Po niej kolejne. Bombowiec trafiony został pociskami m.in. w skrzydło blisko lewego skrajnego silnika. Płonący samolot spadł o 21.15 na łąkę zwaną Hájniková nad potokiem Žarinec, w pobliżu ówczesnej miejscowości Meretice. Żaden z członków ośmioosobowej załogi nie zdołał się uratować. Sprawcą nieszczęścia był niemiecki myśliwiec nocny Junkers Ju 88G, wyposażony w urządzenia radarowe. Był to ostatni lot bojowy aliantów w 1944 roku, ostatni także lot z pomocą dla okupowanej Polski. Dalsze loty do kraju wstrzymano, ponieważ znaczna część ziem polskich została już wyzwolona przez Armię Czerwoną.
27 sierpnia 2021 roku, w przeddzień Święta Lotnictwa Polskiego, przy alei głównej na cmentarzu komunalnym w Świdniku, osłonięto tablicę dedykowaną pamięci plut. bombardiera Stanisława Lisika, uczestnika tamtego lotu. Na tablicy upamiętniono nazwiska wszystkich członków załogi Halifaxa: kpt. Franciszka Kryszczuka (dowódcy samolotu), plut. Bolesława Urama (pierwszego pilota), kpt. Tadeusza Wianeckiego, st. sierżanta Eugeniusza Krzeczewskiego, sierżanta Teodora Majera, st. sierżanta Karola Macierzyńskiego, plut. Stanisława Lisika, kaprala Wiktora Müllera. Obok złożono urnę z ziemią z miejsca katastrofy.
Inicjatorami upamiętnienia byli radni miejscy Świdnika Kazimierz Bachanek, Kazimierz Patrzała i Stanisław Skrok oraz członkowie Klubu Seniorów Lotnictwa w Świdniku. Wsparcia udzieliły władze Świdnika, a poświęcił tablicę kapelan środowisk lotniczych ks. Krzysztof Czerwiński. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele władz oraz środowisk lotniczych z całej Polski.
Stanisław Lisik urodził się 22 stycznia 1919 roku w małej wsi Podlesie koło Radecznicy (powiat zamojski). Swoją przygodę z lotnictwem zaczął w szkole pilotów LOPP w Świdniku. Tam też zastała go wojna, ale jak wielu członkom personelu lotniczego udało mu się ostatecznie trafić do Wielkiej Brytanii. Tam przeszedł szkolenie w 25. Polish Elementary Flying Training School (P)EFTS oraz w 16. Polish Service Flying Training School (P)SFTS, a następnie szkolenie bombardierskie w 5. AOS. W maju 1942 roku skierowany został na szkolenie do 18. Operational Training Unit (OTU) RAF. Nie ukończył kursu. Przeniesiony został do ośrodka zapasowego w Blackpool. W styczniu 1944 roku został ponownie skierowany do 18. OTU na szkolenie bojowe. Wkrótce, w maju 1944 roku, skierowano go do 11. Base na przeszkolenie na samolotach czterosilnikowych.
W lipcu 1944 roku Stanisław Lisik przydzielony został do Dywizjonu Bombowego 300, a następnie do Eskadry Specjalnego Przeznaczenia 1586, ponownie przekształconej w listopadzie 1944 roku w 301 Dywizjon Specjalnego Przeznaczenia "Ziemi Pomorskiej". Lisik brał udział w lotach – z lotniska w Brindisi we Włoszech – ze zrzutami dla ruchu oporu w Europie, w tym dla powstańców warszawskich.
Pierwszą wyprawę nad Warszawę zorganizowano w nocy 4/5 sierpnia. Poleciało 14 maszyn, w tym 6 samolotów z eskadry 1586. Po niej były kolejne wyprawy, niejednokrotnie latano przez kilka nocy pod rząd. Straty własne były zastraszająco wysokie. W nocy z 12/13 sierpnia z kilku ”Halifaxów” wysłanych do Warszawy wrócił tylko jeden! Dla uzupełnienia strat polska eskadra otrzymała w pod koniec sierpnia i na początku września 18 ”Halifaxów” Mk.II/S.IA i Mk.V. Ostatni lot w rejon Warszawy ze zrzutami dla powstańców został wykonany 21.09.1944 r.
W okresie powstania jednostki polskie i alianckie wykonały około 200 lotów na Warszawę i rejony podmiejskie, zrzucając tam 40 ton broni, amunicji i ekwipunku. Z tego mniej niż połowa dostała się w ręce powstańców. Polacy stracili 17 załóg.
Kolejnych zrzutów dokonywano już nad Czechosłowacją, Austrią, Jugosławią, Bułgarią i Grecją. Loty do Polski zostały wznowione w październiku 1944 r. W listopadzie 1944 r. eskadra 1586 została zreorganizowana do rozmiarów pełnego dywizjonu. Jednostkę przemianowano na Dywizjon 301 Ziemi Pomorskiej im. Obrońców Warszawy. Ostatni lot ”Halifaxów” do Polski zorganizowano w nocy z 28/29.12.1944 r.
Polacy służący w lotniczych jednostkach specjalnych latali głównie na Halifaxach ale też Liberatorach. Plutonowy Lisik służył właśnie na Halifaxach. Polskie załogi zetknęły się z ”Halifaxami” po raz pierwszy w jednostkach angielskich, gdzie stosowano je w charakterze samolotów specjalnych i transportowych. Trzy polskie załogi zostały przeszkolone na ”Halifaxach” już w drugiej połowie 1941 r. i skierowane do 138. dywizjonu specjalnego przeznaczenia RAF.
Halifax to średniopłat o konstrukcji metalowej, skrzydła trójdzielne, dwudźwigarowe, z pokryciem pracującym. Lotki pokryte płótnem. Kadłub o konstrukcji półskorupowej, składającej się z pięciu sekcji. Kabiny zakryte. Usterzenie- stateczniki pokryte blachą duralową, stery płótnem. Podwozie klasyczne chowane w locie. Samolot był napędzany różnymi silnikami, zależnie od wersji maszyny. Ta na której zginął nasz bohater Mk.V – miała rzędowe Rolls Royce ”Merlin 22” o mocy 1022 kW (1390 KM) każdy. Standardowe uzbrojenie tej wersji to 1 ruchomy karabin maszynowy kal. 7,69 mm z przodu kadłuba, wieżyczka grzbietowa z 4 karabinami maszynowymi kal. 7,69 mm i wieżyczka ogonowa typu Boulton Paul typ D z 4 karabinami maszynowymi kal. 7,69 mm. Jednak samoloty przystosowane do celów specjalnych nie miały wieży grzbietowej, a zamiast ładunku bomb w komorach podwieszane były zasobniki opuszczane na spadochronach,
Lotnicza służba plut. Stanisława Lisika, bombardiera i pilota, zakończyła się owego 28 grudnia 1944 roku. Jego szczątki wraz z resztą załogi zostały złożone do grobów wykopanych w ziemi w pobliskim lesie. W 1946 r. Anglicy przeprowadzili ekshumację szczątków wszystkich lotników, które przewiezione zostały do Pragi. Pochowano ich powtórnie na cmentarzu wojskowym Olšany gdzie w rzędzie B–2 pod nr 1-8 dołączyli do innych grobów lotników RAF–u. Nazwiska polskich lotników uwiecznione zostały także na jednej z tablic pamiątkowych pomnika lotników w Runnymede leżącym na zachód od Londynu, pomiędzy nazwiskami 20 455 lotników RAF-u poległych w drugiej wojnie światowej. Znajdują się pośród nazwisk innych poległych kolegów z polskiego Dywizjonu Bombowego 301.
Dla upamiętnienia opisanej tragedii Halifaxa LL187 w 2000 r. w miejscowości Radatice odbyła się uroczystość odsłonięcia i poświęcenia pomnika symbolizującego bohaterską śmierć polskich lotników, z udziałem przedstawicieli ambasady polskiej i brytyjskiej na Słowacji oraz miejscowego społeczeństwa. Teraz zostali też trwale upamiętnieni w Alei Zasłużonych cmentarza komunalnego w Świdniku.
W czasie II wojny światowej w Polskich Siłach Powietrznych w Wielkiej Brytanii służyło ok. 17 tysięcy żołnierzy. W wyniku działań wojennych w latach 1940-1945 zginęło ponad 2000 polskich pilotów oraz 1900 członków personelu naziemnego.
Ryszard Nowosadzki
- Ryszard Nowosadzki