Czarny dym wydobywający się z komina zdradził mężczyznę, który palił w piecu zużytym olejem samochodowym. Strażnicy miejscy ze Świdnika przyłapali go na gorącym uczynku. Nieodpowiedzialnym trucicielem siebie i sąsiadów okazał się mechanik samochodowy, który w warsztacie przy ul. Żwirki i Wigury spalał toksyczny odpad. Zaskoczony przez strażników przyznał się do spalania oleju i przyjął 200 zł mandat.