Uciekał w kierunku Łęcznej, przejechał kolczatkę i dalej zwiewał, w końcu wpadł na drzewo. 21 grudnia przed lubelskim sądem zapadł wyrok, który jest wyraźnym przekazem, że nie ma pobłażania dla piratów drogowych. 36-latek został skazany na karę bezwzględnego pozbawienia wolności.