W 9. kolejce Górnik Łęczna odniósł pierwsze w tym sezonie wyjazdowe zwycięstwo. Zawodnicy trenera Tomasza Kafarskiego w dramatycznych okolicznościach pokonali ostatni w tabeli Ruch Chorzów i oddalili się nareszcie od strefy spadkowej.
Po wygranej z Podbeskidziem Bielsko-Biała zielono-czarni liczyli na kolejny sukces. Spotkanie w Chorzowie długo jednak nie układało się po myśli zawodników Górnika Łęczna. Tuż przed przerwą drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Łukasz Wiech i resztę spotkania łęcznianie musieli grać w dziesiątkę. Co więcej w w 65. minucie Arkadiusz Kasperkiewicz zdobył gola, tyle, że samobójczego. Wydawało się, że nawet z ostatnią drużyną w lidze górnicy nie są w stanie wygrać. Na szczęście pod koniec meczu wyrównującą bramkę zdobył Łukasz Tymiński, a w doliczonym czasie gry pięknym strzałem popisał się Grzegorz Bonin.
Dzięki dwóm wygranym z rzędu Górnik Łęczna awansował na 11 miejsce w tabeli i uciekł drużynom ze strefy spadkowej o trzy punkty. W najbliższą sobotę zielono-czarni zmierzą się w Łęcznej z GKS Tychy. Spotkanie będzie miało swój podtekst, gdyż trenerem rywali jest Jurij Szatałow. Były trener łęcznian, który wprowadził zespół z Łęcznej do Ekstraklasy. Ponadto w sobotę zielono-czarni będą świętować 38. rocznicę powstania klubu, a wejściówki na mecz kosztować będą jedynie pięć złotych.
