Tragicznie zakończyła się kąpiel dla 34-letniego mężczyzny, który utonął w jeziorze Piaseczno. Dryfujące ciało mężczyzny zauważył plażowicz. Wyciągnął je z wody i bezwłocznie przystąpił do reanimacji. Pomagali w niej również łęczyńscy policjanci. Niestety, pomimo udzielonej pomocy, mężczyzna zmarł.
Do zdarzenia doszło wczoraj, 19 sierpnia po godz. 18.30 w Rozpłuciu Pierwszym. Plażowicz wypoczywający nad jeziorem Piaseczno zauważył ciało mężczyzny w wodzie. Wyciągnął go na brzeg i przystąpił z innym wczasowiczem do reanimacji. Powiadomione zostały też służby ratunkowe. W reanimacji pomogli także funkcjonariusze policji. Do czasu przybycia karetki pogotowia mężczyzna nie odzyskał funkcji życiowych. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon mężczyzny.
Na miejscu zostały przeprowadzone oględziny z udziałem prokuratora i biegłego z zakresu medycyny sądowej. Według wstępnych ustaleń wykluczono udział osób trzecich w zdarzeniu. Ciało mężczyzny zostało zabezpieczone do sekcji zwłok, która ma wyjaśnić dokładną przyczynę zgonu.
Policjanci na miejscu ustalili tożsamość mężczyzny, którym okazał się 34-letni mieszkaniec gm. Głusk. Mężczyzna przyjechał nad jezioro wspólnie ze znajomymi, podczas pobytu grupa podzieliła się i nikt nie widział jak 34-latek wchodził do wody.
W tym sezonie utopiło sie w Polsce juz 393 osoby.
Łęczna 20 sierpnia