Donosy opozycyjnych radnych, pod przewodnictwem Mariusza Fijałkowskiego, niedoszłego burmistrza, okazały się nieprawdziwe.
Prokuratura i CBA nie doszukały się popełnienia przestępstwa i zamknęły sprawy – przebudowy targowiska i toru motocrossowego, zlecenia dokumentacji na park Podzamcze i pobierania diet przez przewodniczącą Rady. Zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa w tych sprawach w kwietniu złożyli radni klubu Lepsza Łęczna. W zawiadomieniach przewijają się nazwiska Mariusz Fijałkowski, Zbigniew Łagodziński, Adam Susz, Jakub Jasielski.
Śledczy najpierw po dogłębnej analizie odmówili wszczęcia postępowania przeciwko przewodniczącej Rady Miejskiej Krystynie Borkowskiej. Później umorzyli postępowanie w sprawie rozbudowy targowiska miejskiego na Pasterniku, a w październiku umorzeniem zakończone zostało postępowanie CBA i prokuratury w sprawie dokumentacji na park Podzamcze. W przypadku wykonawcy przygotowującego dokumentację parku Podzamcze, prokuratura stwierdziła brak danych potwierdzających zarzuty radnych wskazując, że zarzutom tym przeczą dokumenty i złożone wyjaśnienia.
- Pan Mariusz Fijałkowski nie może pogodzić się z wolą mieszkańców Łęcznej, którzy to nie jemu powierzyli sprawowanie funkcji burmistrza Łęcznej. Donosy do prokuratury i CBA przesyłane przez niego i jego kolegów były jedynie próbą zaistnienia i przypomnienia o swojej osobie – skomentował burmistrz Teodor Kosiarski.
To nie pierwszy raz kiedy radny Fijałkowski nieskutecznie chce wykorzystywać metody rodem z PRL „dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie”. W czasie minionej kampanii wyborczej oskarżył politycznego konkurenta o napaść na siebie w biały dzień. Sprawa została zweryfikowana przez policję oraz prokuraturę i umorzona. Fijałkowski przegrał też sprawę, którą sam wytoczył w trybie wyborczym Grzegorzowi Kuczyńskiemu. Uzasadnienie wyroku było tak jednoznaczne, że M. Fijałkowski nie zdecydował się na złożenie apelacji do II instancji sądu.