Włamywacze zatrzymani
25 marca w niedzielę policjanci zostali powiadomieni, że w jednej z miejscowości w gm. Puchaczów ktoś włamał się do niezamieszkałego domu i pozrywał przewody elektryczne. Przybyli na miejsce zdarzenia policjanci zauważyli w okolicy dwóch 18-letnich mężczyzn. Jak się okazało to właśnie oni włamali się do pomieszczenia gospodarczego i niezamieszkałego domu skąd ukradli różnego rodzaju przewody elektryczne oraz silnik elektryczny. Pokrzywdzony oszacował straty spowodowane kradzieżą oraz zniszczenie instalacji elektrycznej na 600 zł.
Dalsze dochodzenie wykazało, że jeden ze sprawców ma również na sumieniu inne włamanie – do garażu.
Wówczas mężczyzna skradł m.in. szlifierkę kątową, wiertarkę, wędki, buty rybackie, powodując straty na ponad 500 zł. Część skradzionego mienia policjanci odzyskali.
Zgodnie z prawem złapanym złodziejom grozi kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Prokuratura jak „błyskawica”
Tylko pięć lat zajęło prokuraturze sformułowanie wniosku, że niesłusznie oskarżała Adama Grzesiuka, wójta Puchaczowa o niedopełnienie obowiązków i umorzyła śledztwo w sprawie dopisywania wyborców na listach.
Przypomnijmy, w 2006 roku między pierwszą a drugą turą wyborów na wójta Puchaczowa w gminie przybyło ponad 90 wyborców. O wpisaniu mieszkańców sąsiednich gmin na listy zdecydował Adam Grzesiuk, ówczesny wójt tej miejscowości
i wygrał drugą turę wyborów.
W 2007 roku prokuratura oskarżyła go o niedopełnienie obowiązków. Miało to polegać na wpisaniu na listę nieuprawnionych
osób, bez sprawdzenia, czy rzeczywiście powinni się na niej znaleźć. Akt oskarżenia trafił do sądu.
W lutym 2011 roku Sąd Rejonowy w Lublinie orzekł, że A. Grzesiuk rzeczywiście zdecydował o dopisaniu nowych wyborców bez należytej staranności. Sprawę jednak umorzył ze względu na znikomą szkodliwość czynu. Prokuratura odwołała się od wyroku, a Sąd Okręgowy w Lublinie uchylił wyrok, zaś sąd pierwszej instancji zwrócił sprawę prokuraturze do uzupełnienia. Prokuratura wybrała inny wariant – umorzyła śledztwo, uznając, że nie doszło do przestępstwa.
Kraksa lotniarza
9 kwietnia w godzinach popołudniowych mieszkaniec gminy Lubartów sterujący paralotnią, stracił panowanie nad nią i spadł w Spiczynie z wysokości 15 metrów. Mężczyzna trafił do szpitala w Lublinie. Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia.
Wypadek w Spiczynie
17 kwietnia przed godz. 18 KP PSP w Łęcznej otrzymała informację o zderzeniu dwóch samochodów osobowych w Spiczynie. Do zdarzenia zadysponowano zastęp z JRG KP PSP w Łęcznej oraz OSP Spiczyn. Na miejscu stwierdzono, że na skrzyżowaniu dróg doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych. Jeden pojazd znajdował się na jezdni a drugi na skutek uderzenia wpadł do rowu melioracyjnego. Poszkodowana została jedna osoba.
Akcja ratownicza trwała 4,5 godz. Wzięło w niej udział 11 ratowników oraz policja i pogotowie ratunkowe.