Mieszkańcy bloku przy Staszica 8 od lat kłócą się o tymczasowe miejsca parkingowe, które na terenie spółdzielni zbudowało kilku lokatorów. Czy spółdzielnia zrobi z tym porządek?

W 2001 roku część mieszkańców bloku zgłosiła władzom Spółdzielni Mieszkaniowej im. Stefana Batorego potrzebę zwiększenia miejsc parkingowych. Otrzymali odpowiedź, że nie ma pieniędzy na budowę ich ze środków finansowych spółdzielni, ale dostali zgodę na to, by sami stworzyli kilka tymczasowych miejsc przy swoim bloku.

- Kiedy wyszliśmy z tym pomysłem, inni mieszkańcy budynku śmieli się z nas. Nie chcieli pomóc. Wzięliśmy się więc do roboty i tak powstało sześć dodatkowych miejsc do parkowania – mówią mieszkańcy bloku przy Staszica 8, którzy utwardzili część terenu płytami chodnikowymi (wówczas 1,5 zł sztuka) i piaskiem.

Właścicielem tego terenu jest spółdzielnia mieszkaniowa „Batory”, nikt nie płaci za dzierżawę tej ziemi. Mimo to mieszkańcy, którzy stworzyli miejsca parkingowe uważają je za swoją własność. – Budowaliśmy te miejsca dla siebie, a nie dla innych. Jak więc komuś przyszło do głowy tu stanąć, to go zastawialiśmy, żeby następnym razem umiał uszanować czyjąś robotę – mówią spotkani przez nas mężczyźni, którzy zbudowali tymczasowe miejsca.

Niedawno pięciu z nich postawiło blokady, dzięki którym wjazd na miejsce parkingowe jest możliwy tylko po otwarciu kłódki. Z kolei pod stojącym przy jednym z miejsc znakiem oznaczającym miejsce dla osób niepełnosprawnych jeden z mężczyzn dołączył tabliczkę z rejestracją swojego samochodu.

Pozostali mieszkańcy bloku takie zachowanie nazywają skrajną prywatą. – Byliśmy u pani prezes, bo chcieliśmy się dowiedzieć, czy te miejsca parkingowe należą tylko do wybranych. Powiedziała nam, że blokady są założone bezprawnie, ale nic z tym nie zrobi, bo jedną z osób, które korzystają z tych miejsc jest członkini rady nadzorczej spółdzielni, która ma duże poparcie w radzie – relacjonują oburzeni mieszkańcy.

Rzeczywiście, w bloku mieszka kobieta od wielu lat związana ze spółdzielnią, a jej partner w niewybredny sposób potrafi przegonić niechcianych gości z „jego” parkingu. Ostatnia interwencja miała tam miejsce pod koniec września, jeszcze przed założeniem blokad.

W wyniku tych działań zostały uszkodzone trzy samochody, 57-letni mężczyzna usłyszał już zarzut usiłowania uszkodzenia ciała i zniszczenia dwóch pojazdów, bo jeden z poszkodowanych nie złożył wniosku. Grozi mu do pięciu lat więzienia – mówi st. sierż. Magdalena Krasna, rzeczniczka łęczyńskiej policji.

Co na temat kontrowersyjnych miejsc parkingowych sądzi Renata Wasilewicz-Deska, prezes zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej „Batory”? – Nikt nie pytał nas o zgodę na założenie blokad i tej zgody by nigdy nie uzyskał, bo przecież teren nie jest prywatny. To, że ktoś ma wyodrębnioną własność nie oznacza, że ma wyłączne prawo do konkretnego kawałka ziemi. Współwłasność jest przecież niepodzielna, każdy mieszkaniec bloku ma więc prawo tam zaparkować. Wysłaliśmy do tych ludzi pisma wzywające do zdjęcia blokad – mówi Wasilewicz-Deska, która twierdzi, że nic nie wiedziała o numerze rejestracyjnym pod oznaczeniem miejsca dla inwalidów. Obiecała natychmiastową interwencję i kiedy oddawaliśmy ten numer do druku, tabliczki już nie było.

Do sprawy wrócimy.

Kamil Kulig

Szukasz informacji? Sprawdź u nas.

logo e pojezierze 2023 ciemne ok

  

Adres redakcji:
21-010 Łęczna, Zofiówka 135 A

www.e-pojezierze.pl

e-mail: redakcja@e-pojezierze.pl

.

Redakcja

tel. 602 811 876
.
Biuro Reklamy
tel. 500 295 677
tel. 602 811 876