Ustawa o Trybunale Konstytucyjnym zakłada, że z udziału w rozpoznawaniu sprawy wyłączony musi być sędzia, który jest uczestnikiem postępowania albo wnioskodawcą. Sędzia Krystyna Pawłowicz, która orzekała w ubiegłym tygodniu w sprawie aborcji, w 2017 roku była podpisana pod takim samym wnioskiem dotyczącym aborcji ze względu na ciężkie wady płodu.
Pod koniec października 2017 roku do Trybunału Konstytucyjnego wpłynął wniosek posła Bartłomieja Wróblewskiego i 107 posłów o stwierdzenie niezgodności z konstytucją tzw. eugenicznej przesłanki do przerywania ciąży. Podpis pod tym wnioskiem złożyła także posłanka Krystyna Pawłowicz, o czym triumfalnie poinformowała również na swoim profilu na Facebooku.
W miniony czwartek Trybunał Konstytucyjny rozpoznał kolejny wniosek dotyczący aborcji, autorstwa posła Bartłomieja Wróblewskiego, tożsamy z poprzednim. Trybunał uznał, że przepis pozwalający na przerwanie ciąży, gdy badania prenatalne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z Konstytucją. W sprawie orzekała sędzia Krystyna Pawłowicz.
Nie jestem prawnikiem i nie mnie orzekać, czy to jest wystarczająca przesłanka do uznania orzeczenia TK za niebyłe. Dla tego rządu, który już przeprowadził niejeden prawny wygibas, byłoby to jednak jakieś w miarę honorowe wycofanie się z błędu, którego jak pokazał ostatni sondaż nie chce większość społeczeństwa. Według badania 73 proc. Polaków jest przeciwna skutkom orzeczenia TK, 13 proc. go popiera a 14 uważa, że go nie dotyczy.
W chwili, kiedy w Polsce szaleje pandemia, decyzja o nieważności orzeczenia TK, pozwoliłaby wszystkim skupić się na trudnej walce z COVID-19. Po zakończeniu pandemii można by do sprawy wrócić – uczciwie, w sejmie, przy szerokich konsultacjach społecznych. Co zrobi Kaczyński?
Łęczna 28 października 2020
Aktualności z Łęcznej i regionu; informacje ważne i ciekawe z Łęcznej i okolic; biznes, sport i kultura w Łęcznej, Lubartowie, Lublinie, Świdniku i Włodawie.