Kierowca bmw stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Nie mogąc samodzielnie odjechać z miejsca zdarzenia wezwał na pomoc kolegę. Jak się okazało obydwaj nie mieli praw jazdy, a kierujący bmw 48-latek był pod wpływem 2,6 promila alkoholu.
2 stycznia przed południem policjanci z Lubartowa zostali powiadomieni o kolizji w miejscowości Siedliska. Kiedy patrol dojechał we wskazane miejsce nikogo już nie zastał. Widać było tylko wyraźne ślady uderzenia w słup. Kilkaset metrów dalej policjanci natrafili na uszkodzone bmw holowane przez pojazd marki Volkswagen. Po zatrzymaniu do kontroli okazało się, że to kierujący bmw 48-latek spowodował kolizję i z pomocą wezwanego kolegi próbował uciec z miejsca zdarzenia.
Jak wykazało badanie alkomatem 48-latek z gminy Kamionka był pod wpływem 2,6 promila alkoholu. Okazało się także, że nie ma w ogóle prawa jady. Dokumentów uprawniających do kierowania pojazdami nie miał również 31-latek, który przyjechał pomóc starszemu koledze. Badanie alkomatem wykazało, że był on trzeźwy. Obydwaj odpowiedzą za jazdę samochodem bez prawa jazdy. Starszy poniesie dodatkową karę za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu za to do 2 lat pozbawienia wolności.