W piątek 19 maja wieczorem na pływalni przy ul. Łabędziej w Lublinie zmarł 51-letni mężczyzna. Przedstawiciele MOSiR, który zarządza obiektem, zdecydowanie wykluczają utonięcie.
51-letni mężczyzna przyszedł na basen razem z dzieckiem i żoną. Jak wynika z zapisu monitoringu, około godz. 21 miał zamiar wyjść z basenu i podpłynął do brzegu, ale zamiast wyjść na powierzchnię poszedł na dno. Ratownik wskoczył do wody, wyciągnął go i rozpoczął reanimację. Wezwano też pogotowie. Wszystko to działo się na oczach jego żony.
Reanimacja trwała około 40 minut. Niestety, mężczyzna zmarł. W płucach mężczyzny nie było wody, więc według wstępnych hipotez, można wykluczyć utonięcie. Podobno wiele wskazuje na udar albo zawał. Ratownicy byli trzeźwi.
Pomimo tego, od poniedziałku pracę rozpocznie trzyosobowa komisja, która ma za zadanie ustalić szczegóły zdarzenia.
