Kryminalni z III Komisariatu Policji zatrzymali 30-letniego mieszkańca Lublina podejrzanego o wymuszenie rozbójnicze i kradzież. Mężczyzna usiłował wymusić płacenie haraczu w zamian za ochronę. Chciał być takim mafiosem … znad Bystrzycy.
Do właściciela jednego z lokali gastronomicznych przy ul. Kunickiego w Lublinie kilka razy przychodził mężczyzna, który żądał opłaty w zamian za „ochronę” baru. Początkowo domagał się 20 procent od utargu, później spuścił z tonu i gotów był zadowolić się 200 zł tygodniowo. Kiedy mężczyzna przyszedł do baru 14 maja i po raz kolejny spotkał się ze zdecydowaną odmową właściciela, ukradł 50-litrową beczkę piwa i 150 zł w gotówce. Właściciel baru wycenił straty na 900 zł.
Sprawą zajęli się kryminalni z III Komisariatu Policji, którzy ustalili, że sprawcą jest 30-letni mieszkaniec Lublina. Policjanci sprawdzali miejsca, gdzie może ukrywać się mężczyzna. W miniony czwartek 18 maja zatrzymali go w jednym z lubelskich mieszkań. Mężczyzna przed funkcjonariuszami schował się w wersalce. Dodatkowo okazało się, że mężczyzna jest poszukiwany celem odbycia zastępczej kary pozbawienia wolności w zamian za niezapłacone grzywny.
W piątek 19 maja sąd zastosował wobec 31-latka środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. Za usiłowanie wymuszenia rozbójniczego oraz kradzież grozi mu kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Będzie odpowiadał w warunkach recydywy.