Około stu osób w Lublinie wzięło udział w piątkowym (14 lipca) proteście w obronie konstytucji i niezawisłych sądów. Zgromadzili się pod biurami Prawa i Sprawiedliwości na ul. Królewskiej.
- W białych rękawiczkach Prawo i Sprawiedliwość zmienia nam ustrój, wprowadzając ustawy ograniczające nasze prawa i likwidujące trójpodział władzy - mówił Bartosz Sierpniowski z lubelskiego Komitetu Obrony Demokracji. W ten sposób nawiązał do przegłosowanych w Sejmie przez PiS dwóch ustaw sądowniczych (o Krajowej Radzie Sądownictwa i ustroju sądów powszechnych), a także do złożonego w nocy projektu ustawy o Sądzie Najwyższym. - Minister Ziobro lada dzień będzie wyznaczał sędziów Sądu Najwyższego, a ci sędziowie będą potem zatwierdzać wszystkie wybory w tym kraju - podkreślał Sierpniowski.
Wśród protestujących byli też przedstawiciele Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej, partii Razem, Polskiego Stronnictwa Ludowego i Obywateli RP. - Mój świętej pamięci ojciec został skazany na sześć lat za próbę obalenia ustroju przemocą przy pomocy fałszywych dowodów. Był liderem religijnej organizacji młodzieżowej. Ja sam też osiem miesięcy przesiedziałem. Kiedy myśmy siedzieli w czasach komunistycznych, rozumieliśmy tę sytuację - mówił Krzysztof Stanowski, były wiceminister spraw zagranicznych, działacz społeczny i pierwszy naczelnik Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej (ZHR powstało w 1989 r w opozycji do ZHP, w nawiązaniu do skautingu i chrześcijańskich wartości). - Od tego chcieliśmy się uwolnić i na 25 lat się uwolniliśmy. (…) Właśnie dlatego teraz musimy protestować - tłumaczył.
- Sąd Najwyższy może się wydawać komuś niepotrzebny, ale jest to sąd kluczowy jeżeli chodzi o wybory i rozpatrywanie skarg wyborczych. Jeśli będzie on obsadzony osobami z nadania ministra Ziobry, to niestety możemy się obawiać o to, jaki będzie przebieg wyborów i czy te wybory będą naprawdę demokratyczne – mówiła Magdalena Długosz z partii Razem. - To nie jest reforma, ponieważ te propozycje nie zawierają żadnych rozwiązań problemów, z którymi musimy się mierzyć - przekonywała.
- Najpierw został zdemolowany Trybunał Konstytucyjny, teraz Prawo i Sprawiedliwość chce zniszczyć Sąd Najwyższy. To wszystko ma jeden cel: chodzi o podporządkowanie całego wymiaru sprawiedliwości jednej partii, jednemu człowiekowi - stwierdził poseł PO, Wojciech Wilk.
Pod złożonym do Sejmu, w środę wieczorem, projekcie Prawa i Sprawiedliwości o Sądzie Najwyższym podpisali się również posłowie z woj. lubelskiego - Sylwester Tułajew i Elżbieta Kruk. Projekt zakłada m.in., że wszyscy sędziowie Sądu Najwyższego, poza wyjątkami wskazanymi przez ministra sprawiedliwości, przechodzą w stan spoczynku, a w ich miejsce minister, obecnie Zbigniew Ziobro, wybiera sędziów tymczasowych.