Siedem zarzutów kradzieży z włamaniem i jedno usiłowanie takiego przestępstwa usłyszeli od policjantów 29-letni mieszkaniec gminy Wólka oraz jego 38-letni kuzyn. Mężczyźni od listopada ubiegłego roku włamywali się do garaży lub niezamieszkałych domów.
Nie tylko więzy krwi łączyły 29-letniego mieszkańca gm. Wólka i jego 38-letniego ciotecznego brata. Obydwaj mężczyźni, których policyjna kartoteka na komisariacie w Niemcach liczy co najmniej po kilkanaście stron, postanowili razem dokonywać szeregu włamań. Terenem ich działania były małe miejscowości w gm. Wólka oraz Niemce. W większości przypadków sprawcy włamywali się do blaszanych garaży, skąd kradli kosiarki, kosy spalinowe, glebogryzarkę, wiertarkę, kuchenkę, piłę, a nawet telewizor i antenę. Nie pogardzili też dziesięcioma puszkami piwa.
Mężczyźni na koncie mają też włamanie do niezamieszkałego domu, altanki oraz warsztatu samochodowego. Tam z kolei upatrzyli sobie 9 akumulatorów, 10 świec żarowych i 40 wtryskiwaczy.
Pokrzywdzeni właściciele wycenili straty na łączna kwotę ponad 8 tys. zł.
Kryminalni z komisariatu w Niemcach pracujący od jakiegoś czasu nad tą sprawą na trop włamywaczy wpadli niedawno. Mieli podejrzenia, że za tymi przestępstwami może stać rodzinny duet. Nie mylili się. Zaledwie dwa dni po ostatnim włamaniu, stróże prawa zatrzymali jednego z nich. Drugi wpadł w ich ręce następnego dna.
Na komisariacie w Niemcach obydwaj usłyszeli zarzuty 7 kradzieży z włamaniem i jedno usiłowanie. Młodszy z zatrzymanych – 29-latek, wszystkie zarzuty usłyszał jako recydywista. Policjanci od obu zatrzymanych na poczet przyszłych kar zabezpieczyli pieniądze w kwocie po 1,5 tys. zł.
Za kradzież z włamaniem kodeks karny przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności. Jeśli zaś osoba popełnia takie przestępstwo w warunkach recydywy, może pójść do więzienia nawet na 15 lat.