Jechał audi z dużą prędkością, wpadł w poślizg i uderzył w latarnię. Pomocy udzielili mu policjanci po służbie, którzy go … przekazali policyjnemu patrolowi.
W piątek, 8 grudnia po godz. 22:00 trzej policjanci z oddziału prewencji wracali po służbie do domu. Na ul. Andersa w Lublinie zauważyli poruszający się z dużą prędkością w kierunku ul. Mełgiewskiej samochód m-ki Audi. Na wysokości skrzyżowania z Kalinowszczyzną samochód wpadł w poślizg. Tuż przed sygnalizacją świetlną uderzył w krawężnik i latarnię. Zatrzymał się dopiero na pasie zieleni. Kierowca od razu próbował odjechać.
Nie odjechał daleko, ponieważ interwencję podjęli policjanci. Od kierującego czuć było alkohol, na twarzy miał ślady krwi i obrażenia powstałe w wyniku wcześniejszej kolizji. W samochodzie rozbita była przednia szyba. Funkcjonariusze wylegitymowali się informując kierowcę, że są policjantami. Wówczas mężczyzna próbował się ratować wręczeniem im pieniędzy. Później stał się agresywny, usiłował uciec, doszło także do naruszenia nietykalności cielesnej jednego z policjantów.
W sumie nieźle sobie nagrabił. Za jedną głupią decyzją następowała kolejna, jeszcze głupsza. 26-letni mężczyzna przekazany został załodze patrolu ruchu drogowego. Od kierowcy pobrana została krew do badań.
