Kilkadziesiąt autokarów przejechało w środę 1 lipca przez centrum Lublina. Takie protesty miały miejsce w kilkunastu miastach w Polsce. W ten sposób właściciele firm przewozowych chcieli zwrócić uwagę na swoją trudną sytuację.
– Rządowa pomoc właśnie się kończy, a my wciąż nie mamy zleceń. Za co mamy żyć, jak mamy płacić pracownikom? – pytał jeden z nich.
W Lublinie do akcji przyłączyło się kilkanaście firm. Ulicami przejechało około 30 autokarów. Chociaż przejechały ulicami prowadzącymi przez centrum, obyło się bez paraliżu miasta. Przewoźnicy wyjaśniają, że nie chodziło im o zablokowanie ruchu, ale o zwrócenie uwagi na ich kłopoty.
A te są spore, chociaż sytuacja poszczególnych firm jest różna. Niektóre zatrudniają nawet kilkadziesiąt osób, inne mają kilku czy kilkunastu pracowników. Firmy nie mają zleceń, nie zarabiają, a od czerwca mają płacić pełny ZUS za pracowników, no i oczywiście pensje.
Przedstawiciele branży przewozowej domagają się więc wsparcia finansowego na pokrycie chociaż części wypłat dla pracowników i umorzenia składek ZUS do końca roku. Drugi z postulatów dotyczy dopłat do autokarów w formie bezzwrotnych subwencji. Jeśli rząd nie spełni ich postulatów i to szybko, zbankrutują, a pracownicy zasilą rosnącą rzeszę bezrobotnych.
Łęczna 02 lipca 2020
Aktualności z Łęcznej i regionu; informacje ważne i ciekawe z Łęcznej i okolic; biznes, sport i kultura w Łęcznej, Lubartowie, Lublinie, Świdniku i Włodawie.