W ciężkim stanie został przewieziony do szpitala 18-latek. W nocy z piątku na sobotę młody mężczyzna jechał oplem razem ze swoimi rówieśnikami. Na oblodzonej drodze auto wpadło w poślizg i wjechało do rzeki.
Zgłoszenie o tym, że samochód dachował w wodzie dyżurny Komendy Miejskiej PSP Lublin otrzymał czterdzieści minut po północy. Na miejsce wypadku skierowano łącznie 8 zastępów straży pożarnej – w sumie 24 strażaków.
Do wypadku doszło w Dysie przy ul. Lipowej. Pojazdem marki Opel Astra kierował 18-latek ze Świdnika. Razem z nim jechało dwóch pasażerów – 18-latek z Lublina, który siedział obok kierowcy i 18-latek z gminy Niemce. Jak ustalili wstępnie policjanci, kierujący samochodem osobowym marki Opel najprawdopodobniej w wyniku nie dostosowania prędkości do warunków panujących na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem i wpadł w poślizg. Następnie auto przełamało barierki ochronne i wpadło do rzeki Ciemięgi. Pojazd znalazł się w rzece na dachu.
Mężczyźni siedzący z przodu, po tym jak auto padło do rzeki Ciemięgi, wyszli z samochodu o własnych siłach. W aucie, pod wodą został uwięziony pasażer, który jechał na tylnym siedzeniu. Mężczyznę wydobyli z pojazdu strażacy. Był nieprzytomny, bez funkcji życiowych. Rozpoczęto więc resuscytację krążeniowo-oddechową. Ratownicy i lekarze, który reanimowali młodego mężczyznę walczyli o jego życie przez kilka godzin.
18-latek w stanie ciężkim został przewieziony do szpitala w Lublinie. Na badania do szpitala trafili też dwaj pozostali 18-latkowie.
Świdniczanin kierujący autem był trzeźwy. Trwa szczegółowe ustalanie przyczyn tragedii.
Łęczna 23 stycznia 2021
Aktualności z Łęcznej i regionu; informacje ważne i ciekawe z Łęcznej i okolic; biznes, sport i kultura w Łęcznej, Lubartowie, Lublinie, Świdniku i Włodawie.