Dwa tygodnie były potrzebne policjantom z Lublina by wykryć i zatrzymać sprawcę kradzieży czterech samochodów. Do przestępstw doszło na terenie miasta. Mundurowi odnaleźli wszystkie skradzione samochody, z których jeden porzucony był po zderzeniu z drzewem. 24-latek trafił już do policyjnego aresztu. Dziś zostanie doprowadzony przed oblicze prokuratora.
Z przyjętych przez Policję zgłoszeń wynikało, że do jednej z kradzieży doszło w nocy z 19 na 20 grudnia. Wówczas z ul. Kisielewskiego został skradziony Volkswagen T-4 o wartości około 7 tys. złotych. Kolejne podobne przestępstwo miało miejsce pod koniec świąt. Z 26 na 27 grudnia z ul. Skołuby sprawca skradł wartego 4 tys. zł. vw passata. W nastepną noc jego łupem padło z kolei zaparkowane przy ul. Kiepury audi 80, a z 1 na 2 stycznia b.r. – kolejny vw passat.
Sprawą kradzieży pojazdów zajęli się policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu KWP w Lublinie. Funkcjonariusze potrzebowali dwóch tygodni, by namierzyć sprawcę i odzyskać wszystkie skradzione pojazdy. Jak ustalili mundurowi, skradzionego busa VW T-4 sprawca porzucił niedaleko miasta w polu. Z kolei vw passata policjanci odnaleźli w Pliszczynie. Auto stało rozbite i porzucone, na skutek wjechania w drzewo. Pozostałe dwa pojazdy policjanci znaleźli zaparkowane na lubelskich parkingach. Jedno z aut miało zmienione tablice.
Operacyjna praca lubelskich policjantów przyniosła efekty. Wczoraj na lubelskim Czechowie policjanci zatrzymali 24-latka, którego podejrzewali o dokonanie powyższych przestępstw. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu KMP w Lublinie. Jak się okazało, był już wcześniej wielokrotnie notowany i karany. 12 grudnia opuścił areszt. Na swoim koncie miał przestępstwa przeciwko mieniu. Podczas przesłuchania oznajmił stróżom prawa, że ukradł samochody, by je później sprzedać.
Wkrótce mężczyzna odpowie za kradzież i 3 kradzieże z włamaniem do pojazdów. Grozi za to kara do 10 lat pozbawienia wolności.
