Profesjonalną plantację marihuany zlikwidowali kryminalni z KMP w Lublinie. Mieściła się pomieszczeniu ukrytym pod podłogą letniej kuchni. Policjanci odkryli kilkadziesiąt roślin blisko metrowej wysokości i ponad 200 gramów gotowego suszu. Zatrzymano dwóch braci w wieku 30 i 31 lat . Już usłyszeli zarzuty posiadania i uprawy środków odurzających w znacznej ilości.
Policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości narkotykowej KMP w Lublinie weszli na posesję w jednej z miejscowości w powiecie puławskim.
Z posiadanych przez nich informacji wynikało, że w tym miejscu może znajdować się uprawa nielegalnych konopi. Przestępcza plantacja była prowadzona w profesjonalny sposób. Miała system nawadniający oraz nawożący rośliny, czujniki i lampy grzewcze. W specjalnych pojemnikach rosło kilkadziesiąt roślin. Ponadto w trakcie przeszukania policjanci znaleźli ponad 200 g suszu marihuany, amfetaminę, nasiona konopi, a także fachową literaturę dotyczącą prowadzenia fachowej uprawy. Z tej ilości zabezpieczonych narkotyków można byłoby otrzymać około 800 dilerskich działek.
Dwaj bracia prowadzący plantację byli całkowicie zaskoczeni akcją policjantów. Wydawało im się, że pomieszczenie z plantacją jest doskonale ukryte. Obaj trafili do policyjnego aresztu i 19 stycznia usłyszeli zarzuty z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Za uprawę i posiadanie środków odurzających w znacznej ilości grozi kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Zarzuty usłyszał także 55-letni ojciec zatrzymanych, który odpowie za nielegalne posiadanie broni i amunicji. Policjanci znaleźli bowiem na posesji karabinek kbks z tłumikiem i lunetą oraz kilkadziesiąt sztuk amunicji do tej broni, która jak się okazało należała do ojca braci.
Na marginesie likwidacji kolejnej plantacji marihuany można zauważyć, że ministra Konstantego Radziwiłła niechętnego leczniczej marihuanie, zastępuje wielu przestępców gotowych produkować marihuanę dla każdego chętnego – dla zabawy a przy okazji może i dla tych chorych.