Skoro kandydatów do fotela burmistrza mamy dwóch, to przydałaby się debata. O organizację wyborczego spotkania pokusił się portal NiezależnyLublin.pl. Debata odbędzie się 20 listopada (czwartek) o godzinie 15:30. Będzie transmitowana na żywo – poinformował LLE24.pl „Łęczna bardzo subiektywnie! ...”.
No cóż, „niezależny Lublin” już pokazał swój obiektywizm w wyemitowanym przed pierwszą turą wyborów wywiadzie z kandydatem na burmistrza Łęcznej M. Fijałkowskim. Wywiad ukazał się w cyklu „Wywiady niepokorne”, przeprowadził go Konrad Rękas, też kandydat na burmistrza, tyle że w Chełmie. I jak na „niepokorne” interview przystało obaj panowie zgodnie ponarzekali sobie na dotychczasowe władze. Kandydat Rękas nie pytał, on tylko zaczynał temat do krytyki, a kandydat Fijałkowski ochoczo kwestię rozwijał. I tak przez ponad 20 minut. Kto nie wierzy może sprawdzić na stronie portalu.
Dostało się też sędziom, bo takie niesłuszne wyroki ferują. A trzeba powiedzieć, że obaj panowie z sądami mają na pieńku. Kilka dni przed wyemitowaniem „wywiadu”, sąd również odrzucił pozew w trybie wyborczym złożony przez Konrada Rękasa przeciw szefowi ABW płk. Dariuszowi Łuczakowi. K. Rękas domagał się w nim by ABW przeprosiło i zaprzestało kolportowania informacji zniesławiających go w oczach wyborców. Poszło o artykuł, w którym Rękas krytykuje polską politykę energetyczną. Nie chodzi o krytykę, ale o podejrzenie, że materiał był inspirowany przez Stanisława Sz. oskarżonego o szpiegostwo na rzecz Rosji. W akcie oskarżenia napisano m.in. „doprowadził do publikacji artykułu „Ukraiński katar, Polska grypa”. Niektóre z portali podały, że autorem tego tekstu jest nie kto inny jak Konrad Rękas.
Rękas, jak podają media, stanowczo zaprzeczył, by artykuł był inspirowany. – Z panem Sz. rozmawiałem telefonicznie, kilkukrotnie wymienialiśmy maile, bo kontaktował się z Europejskim Centrum Analiz Geopolitycznych, którego jestem wiceprezesem. Pytał o naszą opinię w sprawie polityki energetycznej i gazoportu. To wszystko – tłumaczył.
Oczywiście nie ośmielam się nawet podejrzewać pana Rękasa o świadome działanie na szkodę Polski, faktem jest jednak, że jego poglądy pokrywają się z polityką Moskwy. Jak podał 30 kwietnia 2014 roku onet.pl, Agencja RIA Nowosti opublikowała na swojej stronie internetowej opinię wiceprezesa Europejskiego Centrum Analiz Geopolitycznych, Konrada Rękasa, którą wygłosił na antenie prokremlowskiego radia „Voice of Russia”. Według onet.pl Rękas, określony w radio jako „wybitny polski politolog” miał powiedzieć: „tajemnicą poliszynela jest to, że główne polskie siły polityczne używają Rosji, aby nakręcić spiralę histerii, zastraszyć własnych wyborców i zmanipulować opinię publiczną przed wyborami do Parlamentu Europejskiego”. Dalej jest równie ciekawie. Rękas wyjaśnia, że rząd Jaceniuka nie spełnia trzech wymogów legitymizacji władzy i “W tej sytuacji trudno uznać rządową legitymację do sprawowania władzy oraz zgodzić się, że gwarantuje stabilność w kraju”.
Jeszcze dalej poszedł kolega Rękasa z Europejskiego Centrum Analiz Geopolitycznych – Mateusz Piskorski, który podczas marcowego „referendum” na Krymie występował jako ekspert oraz obserwator i relacjonował ITAR-TASS, że głosowanie przebiega „spokojnie i bez problemów”...
Czy w medium, w którym pracują w ten sposób niezależni dziennikarze, powinna odbyć się debata kandydatów na burmistrza Łęcznej pozostawiam pod osąd czytelników. Ja osobiście proponuję inne rozwiązanie. Niech sztaby kandydatów ustalą po prostu po ile pytań mają zadać kandydaci swoim kontrkandydatom, jaki ma być czas na zadanie pytania, odpowiedź i ripostę. Niech debata odbędzie się przy udziale publiczności w jakiejś dużej sali w Łęcznej, a jej przebieg może też transmitować telewizja internetowa. Poprowadzić ją może praktycznie każdy, bo do jego zadania należeć będzie tylko mierzenie czasu i ewentualne dyscyplinowanie uczestników debaty co do przestrzegania zasad.
Ryszard Nowosadzki
ps. Nie mogę sobie na koniec odmówić kilku słów do inteligentnego inaczej Bartola - człowieka o mentalności Kalego, który normalną krytykę nazywa paszkwilem (nie mogę jakoś doczekać się pozwu do sądu za te rzekome paszkwile, więc widać piszę prawdę, chociaż niewygodną). Ostatnio posunął się do stwierdzenia, że „nie mogę być kojarzony z niezależnością (...) Panowie, zastanawiam się, czy można upaść niżej?” Otóż można panie Bartol. Można tak jak pan, pluć na wszystko i wszystkich aby tylko kumpel został burmistrzem. To dopiero niezależność. Można też na przykład chwalić się wywiadem przeprowadzonym przez „niezależnego” dziennikarza (jego reklamę wyborczą pokazywano na LLE24), który dziwnym trafem został skazany prawomocnym wyrokiem na rok więzienia (w zawieszeniu) i grzywnę, za fałszowanie podpisów przy rejestracji stowarzyszenia Legia Akademicka. To, że w 2013 roku kara uległa zatarciu, w przypadku dziennikarza i polityka nie ma znaczenia.
Wszystkie te informacje można sprawdzić w internecie. Dziennik Lubelski, Kurier, Wyborcza, Gazeta Prawna i wiele innych gazet oraz portali też są w zmowie z Kosiarskim? A „Pojezierze” drukując płatne materiały wyborcze PiS, PO, PSL czy KWW PPZŁ, też się im wszystkim podlizywało? Trochę opamiętania panie Bartol i inni „niezależni” wspierający „jedynego sprawiedliwego” - Fijałkowskiego.