Los fortuny sprzyjał 27-letniemu mieszkańcowi Włodawy, który w końcówce stycznia na przedmieściach Świdnika wtargnął zza autobusu pod przejeżdżający samochód. Potrącony mężczyzna, będący pod wpływem alkoholu, doznał jedynie powierzchownych obrażeń. Swoją złość wyładował za to na ratowniku medycznym, którego zwyzywał i uderzył.
Dyżurny świdnickiej Policji powiadomiony został o zdarzeniu drogowym w Jackowie. Po przyjeździe na miejsce policjanci ustalili, iż 27-latek z Włodawy wtargnął zza autobusu na jezdnię prosto pod jadącego z naprzeciwka volkswagena. Pomimo potrącenia, mężczyzna nie doznał poważnych obrażeń, za to alkomat wykazał u niego blisko 2 promile alkoholu. 27-latek został przez załogę pogotowia ratunkowego odwieziony do świdnickiego szpitala. Jak się okazało, tam naubliżał udzielającemu mu pomocy ratownikowi medycznemu i uderzył go. Następnie awanturnik opuścił samowolnie placówkę medyczną bez jakichkolwiek badań.
Jeszcze tego samego dnia mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do świdnickiej komendy. Za znieważenie funkcjonariusza publicznego grozi mu do roku pozbawienia wolności, a do 3 lat za naruszenie nietykalności takiej osoby. Sprawca odpowie dodatkowo za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym, co zagrożone jest karą grzywny jako wykroczenie.