Wczoraj, 28 lipca 28-latek po skoku na główkę doznał urazu kręgosłupa. Jezioro w miejscu, w którym wykonał skok ma niespełna metr głębokości. Śmigłowcem przetransportowano go do lubelskiego szpitala. Czeka go długotrwałe leczenie i równie długotrwała rehabilitacja.
Wczoraj po południu dyżurny włodawskiej komendy został powiadomiony o tym, że w miejscowości Okuninka mężczyzna po skoku na główkę doznał urazu kręgosłupa. Skierowani na miejsce policjanci ustalili, iż poprzedniego dnia para młodych ludzi z woj. mazowieckiego przyjechała na wypoczynek do Okuninki. Po obiedzie wraz ze znajomymi postanowili się schłodzić w jeziorze - gdy dziewczyny pływały, 28-latek wykonał skok na główkę – po chwili skoczył ponownie – po drugim skoku wynurzył się z wody nieruchomy, z twarzą zwróconą do dołu.
Jego znajomi początkowo myśleli, że sobie żartuje. Po chwili 27-latka podeszła do mężczyzny i uniosła jego głowę, zaczęła wzywać pomocy - do pomocy przystąpili inni turyści, którzy pomogli wydobyć mężczyznę z wody i udzielali pierwszej pomocy przedmedycznej. Mężczyzna śmigłowcem został przetransportowany do lubelskiego szpitala, pobrano od niego krew do badań na zawartość alkoholu. Czeka go długotrwałe leczenie rehabilitacja. Jezioro w miejscu, w którym wykonał skok ma niespełna metr głębokości, zaś miejsce to nie jest strzeżone.
Łęczna 29 lipca