Do dyżurnego policji zgłosił się dość niecodzienny interesant. Mężczyzna przekazał policjantowi, że ... chyba jest osobą poszukiwaną, gdyż pod jego nieobecność wizytę w jego domu złożyli niedawno stróże prawa. Przyszedł rozwiać wątpliwości. No i okazało się, że 30-latek ma do odbycia pół roku kary pozbawienia wolności.
Wczoraj wieczorem, 18 czerwca we włodawskiej komendzie doszło do dość nietypowej sytuacji. Pół godziny przed północą przyszedł 30-letni mieszkaniec Włodawy mówiąc, że kiedy nie było go w domu, przyszli do niego policjanci. Interesant podejrzewał, że pewnie jest osobą poszukiwaną, dlatego by rozwiać wszelkie wątpliwości, zjawił się na komendzie.
Funkcjonariusz na stanowisku kierowania rzeczywiście to potwierdził i ustalił, że niecodzienny interesant jest osobą poszukiwaną nakazem doprowadzenia wydanym przez Sąd Rejonowy we Włodawie i ma do odbycia karę 6 miesięcy pozbawienia wolności za przestępstwo drogowe.
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Dzisiaj zaś zostanie przewieziony do więzienia, gdzie spędzi najbliższe pół roku.
Łęczna 19 czerwca