Henryk K. 9 maja miał usłyszeć wyrok Sądu Rejonowego Lublin – Wschód w sprawie o molestowanie seksualne sześcioletniej dziewczynki – jego dalekiej krewnej. Zamiast tego czeka go ponowny proces i to w Sądzie Okręgowym w Lublinie. Proces wznowiono i przekazano wyższej instancji, bowiem podczas postępowania okazało się, że Henryk K. mógł nie tylko molestować, ale również przemocą doprowadzić swoją ofiarę do wykonania tzw. innej czynności seksualnej.
Emeryt spod Łęcznej, obecnie 69-letni, odpowiadać więc będzie nie tylko za molestowanie seksualne dziewczynki, ale i gwałt. Czeka go ponowny proces.
Według pierwotnego aktu oskarżenia Henryk K. miał w latach 2010–2014 przynajmniej pięć razy napastować seksualnie spokrewnioną z nim dziewczynkę. Dziecko z rodziną odwiedzało oskarżonego w wakacje. Kiedy w domu nie było dorosłych, Henryk K. miał molestować dziewczynkę, która miała wówczas niewiele ponad 6 lat. Sprawa wyszła na jaw po tym, jak dziecko zwierzyło się mamie. Rodzice poszli do psychologa, po czym powiadomiono prokuraturę.
Podczas śledztwa Henryk K. nie przyznał się do winy. Sugerował, że za oskarżeniami może stać familijny konflikt o majątek. Ostatecznie odmówił składania wyjaśnień. Śledczy nie wykluczają, że Henryk K. wykorzystywał seksualnie również swoją wnuczkę. Ten wątek został wyłączony do odrębnego postępowania.
Sprawa przed Sądem Rejonowym Lublin – Wschód toczyła się za zamkniętymi drzwiami. Prawdopodobnie tak samo będzie w przypadku nowego procesu.