42-latek podczas imprezy towarzyskiej zabrał kluczyki do samochodu swojego znajomego. Ukradł samochód i przez dwa dni korzystał z auta i go uszkodził. Po zatrzymaniu przez policjantów stwierdził, że nie był do końca świadomy tego co robi.
Pokrzywdzony zorientował się, że został okradziony i szybko zgłosił zdarzenie na policji. Funkcjonariusze poszukując auta, kilka ulic dalej odnaleźli pojazd, który zamknięty był na klucz. Samochód posiadał jednak uszkodzenia jednej z opon i błotnika. Policjantom nie udało się jednak odnaleźć i zatrzymać sprawcy kradzieży oraz odzyskać kluczyków.
Kolejnego dnia pojazd znów zmienił miejsce parkowania. Policjanci odnaleźli go kilkaset metrów od poprzedniego miejsca, w którym był pozostawiony. Tym razem złodziej został zatrzymany i dowieziony na komendę. Podczas przesłuchania przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Nie potrafił wyjaśnić swojego zachowania. Jak określił – nie był do końca świadomy tego co zrobił.
Mężczyzną zajmie się sąd. Grozi mi do 8 lat pozbawienia wolności.