Nastolatka poszukiwana w związku z brutalnym napadem na stację paliw w miejscowości Kolonia Palecznica została zatrzymana. Sąd kazał aresztować 17-latkę, ale Magdalena J. zdążyła wyjechać z domu. Po nagłośnieniu sprawy, sama zgłosiła się na policję.
Do zdarzenia (o którym informowaliśmy) doszło w nocy z 30 listopada na 1 grudnia. Dwóch mężczyzn wraz z towarzyszącą im kobietą udali się do jednej z miejscowości w gminie Niedźwiada. Jak ustalili policjanci tam włamali się do kontenera, skąd skradli butlę gazową. Później pod pozorem wymiany butli udali się do pobliskiej stacji paliw. Sprawcy zaatakowali 58 letniego pracownika uderzając go drewnianym trzonkiem. Chwilę później uciekli kradnąc 140 złotych. Poszkodowanego znalazł przypadkowy klient wraz z drugim pracownikiem stacji. 58-letni mieszkaniec powiatu parczewskiego z obrażeniami głowy został przetransportowany do szpitala w Lublinie. Mężczyzna zmarł.
W kilka dni od wydarzenia sprawcy zostali ustaleni i zatrzymani. 27-letni mieszkaniec gminy Ostrówek wpadł w ręce policji w Chełmie. 21-latek, mieszkaniec gminy Lubartów i towarzysząca mu 17-letnia mieszkanka powiatu lubartowskiego, zostali zatrzymani w miejscu zamieszkania młodego mężczyzny.
Sąd Rejonowy w Lubartowie uznał jednak, że dziewczyna może czekać na zakończenie śledztwa na wolności. Prokuratura złożyła zażalenie do Sądu Okręgowego w Lublinie, który doszedł do wniosku, że nastolatkę należy jednak aresztować na 3 miesiące. Magdaleny J. nie udało się już doprowadzić do celi. Kiedy policjanci przyjechali do jej domu okazało się, że dziewczyny już tam nie ma. Nastolatka ukrywała się przed wymiarem sprawiedliwości.
Po nagłośnieniu sprawy w mediach nastolatka zdecydowała sama zgłosić się na policję. Kilka dni temu stawiła się na posterunku w Michowie. Została zatrzymana i przewieziona do aresztu.
