We wtorek 10 sierpnia, kilkanaście formacji i stowarzyszeń, m.in. Komitet Obrony Demokracji, Akcja Demokracja, Grand Press Found, Ogólnopolski Strajk Kobiet i środowiska prawnicze zorganizowały łącznie w ponad 100 miejscowościach Polski manifestacje w obronie TVN i niezależności mediów. Większość rozpoczęła się o godz. 18.
W środku sezonu urlopowego do protestu przystąpili mieszkańcy dużych, średnich i małych miejscowości. W poszczególnych manifestacjach wzięło udział od kilku tysięcy osób (np. w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Katowicach, czy Kielcach), przez kilkaset (jak w Lublinie) po kilkadziesiąt.
Paweł Krysiak, redaktor naczelny lubelskiej "Gazety Wyborczej" powiedział - Dzisiaj Piotr Stasiński napisał w "GW", że dzień, w którym zamilknie, albo straci niezależność stacja TVN, będzie dniem grozy dla polskiej demokracji. To nie są słowa na wyrost. Wystarczy sobie uświadomić, o co idzie gra. Po prostu Kaczyński chce wyciszyć, zniszczyć, zneutralizować właściwie już jedyną wolną telewizję w Polsce. Z kolei dziennikarz Tomasz Piątek powiedział - Wszyscy mamy prawo do prawdy, do faktów - udokumentowanych, sprawdzonych, naświetlonych z każdej strony. Takie fakty gwarantuje nam tylko wielogłos wolnych, różnych, różniących się od siebie i równych mediów.
Na krakowskiej manifestacji głos zabrał m.in. Adam Szostkiewicz, wieloletni dziennikarz "Polityki", który powiedział – Wolne media to elementarz demokracji. Bez tego demokracja jest fikcją albo atrapą. (…) Ta formuła "wolne media, wolni ludzie", to rzecz, bez której nie ma demokracji. Pamiętam sam, jaki byłem szczęśliwy, że na moich oczach spełniało się marzenie o Polsce niepodległej i demokratycznej w 1989 roku. Nigdy bym sobie nie wyobraził wtedy, że możemy jak gdyby zatoczyć to błędne koło – mówił red. Szostkiewicz.
Na warszawskiej manifestacji przemawiali też sędziowie i politycy. - Wolne i niezależne media - obok niezależnych sądów i przestrzegania praw mniejszości - odróżniają demokrację od dyktatury czy państwa autorytarnego – powiedział Donald Tusk i dodał, że Prawo i Sprawiedliwość chce wrócić do mediów, jakie były znane w czasach komunizmu, czyli do braku pluralizmu. - Jednolitych mediów, jednego przekazu, jednej propagandy. To system, który wyjmuje władzę spod jakiejkolwiek kontroli. Ta władza chce zamknąć niezależne media, bo zdają sobie sprawę, że ich największym przeciwnikiem jest prawda. Ale mogę to powiedzieć w imieniu nas wszystkich - nie wygracie, bo my nie będziemy milczeć, nie będziemy słuchać waszych kłamstw. Będziemy krzyczeć, będziemy walczyć i zwyciężymy - powiedział Tusk.
Wcześniej Donald Tusk odczytał stanowisko Platformy Obywatelskiej w którym było m.in. - Pluralizm medialny w Polsce to zdobycz zmian przełomowego dla Polski roku 89. Przemian, które w sferze mediów przyniosły powiew wolności, a zakończyły czas politycznej cenzury i komunistycznej propagandy - czytał lider PO. Dodał, że celem nowelizacji jest powrót do komunistycznych wzorców, "wzorców jednolitych mediów, jednego przekazu, jednej propagandy".
Katarzyna Janowska, dziennikarka, wcześniej wieloletnia dyrektorka TVP Kultura mówiła: „Gdyby nie media prywatne, podczas WOŚP, zobaczylibyśmy puste ulice, a nie tysiące ludzi uczestniczące w największej imprezie charytatywnej w Polsce. Nie zobaczylibyśmy też, jak Nobla odbiera Olga Tokarczuk i jej pięknego przemówienia, w którym słowo »czułość« jest na pierwszym miejscu”.
„Kiedy zobaczyliśmy projekt lex TVN, nie skojarzył nam się z regulacjami przyjętymi w innych krajach UE, tylko z rosyjską ustawą medialną z 2014 roku. Wiemy, że ta ustawa spełniła swoje zadania. Wiemy, jak w Rosji wygląda wolność słowa” – mówił Maciej Nowicki z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
„Im bardziej władza niegodziwa, skorumpowana, autorytarna, tym bardziej zasadza się na wolności obywatelskie” – mówiła Gabriela Morawska-Stanecka, marszałkini Senatu (Lewica). „Musimy bronić mediów przed rządem, który marzy o ciszy. Jeżeli dziś nie staniemy w ich obronie, już nikt nigdy nie usłyszy, jak tłumi się legalne demonstracje; jak bije się kobiety pałkami teleskopowymi; jak przetrzymuje się ludzi na komisariatach bez dostępu do adwokata” – dodała.
Z kolei Michał Kamiński, PSL powiedział: Wiemy, czym różni się telewizja publiczna od niepublicznej. Różni się tym samym, czym krzesło elektryczne od krzesła. Jesteśmy tu także dlatego, że wbrew temu, co wmawia nam propaganda, jesteśmy polskimi patriotami, którzy przyszłość ojczyzny widzą w Europie. (…) Wybieramy taki styl uprawiania polityki i życia publicznego, w którym w każdej chwili obywatele mogą powiedzieć, że ich dłużej nie chcą”.
32 lata po obaleniu w Polsce komunizmu historia zatacza koło. Rządząca partia podnosi rękę na media, których wolność jest warunkiem funkcjonowania demokracji. Nie możemy się na to zgodzić” – napisali w liście dziennikarze polskich mediów, który został przekazany na ręce marszałek Sejmu Elżbiety Witek.
Łęczna 10 sierpnia 2021
Aktualności z Łęcznej i regionu; informacje ważne i ciekawe z Łęcznej i okolic; biznes, sport i kultura w Łęcznej, Lubartowie, Lublinie, Świdniku i Włodawie.