MON ogłosił przetarg na zakup 16 maszyn – 8 dla wojsk specjalnych i 8 dla marynarki. Do przetargu zostały zaproszone konsorcja: PZL Mielec i Sikorsky Aircraft Corporations, WSK PZL-Świdnik oraz Airbus Helicopters i Heli Invest. Firmy miały złożyć oferty do 13 marca. Tego dnia MON zdecydował jednak o wydłużeniu tego terminu o dwa tygodnie, bo firmy nie były stanie przygotować oferty przetargowej.
Nie jest do końca pewne jakie maszyny zgłosi do przetargu firma ze Świdnika, ale wyraźną wskazówką jest pierwsza w Polsce prezentacja przez Leonardo Helicopters swojej maszyny AW 101 – jednego z największych i najnowocześniejszych śmigłowców w swojej klasie. Do Świdnika przyleciał co prawda model do realizacji misji odzyskiwania personelu i akcji wojsk specjalnych, jak również zadań poszukiwawczo-ratowniczych (SAR), w tym na polu walki (CSAR) oraz ewakuacji medycznej (MEDEVAC), ale nie różni się on zewnętrznie od potrzebnej nam wersji morskiej.
Morska wersja AW 101 jest prawdziwym hitem wśród europejskich konstrukcji. Największym użytkownikiem śmigłowca są siły lotnicze Wielkiej Brytanii posiadające łącznie 66 maszyn w siłach Królewskiej Marynarki Wojennej (Royal Navy) oraz Królewskich Sił Lotniczych (RAF). Przy czym docelowo wszystkie wymienione maszyny mają trafić do marynarki. Drugim użytkownikiem AW101 na świecie są Włosi. Marynarka wojenna (Marina Militare) posiada 21 maszyn, a siły powietrzne (Aeronautica Militare) docelowo będzie posiadać 12 sztuk.
- AW101 to obecnie moim zdaniem najlepszy na świecie śmigłowiec morski, wyposażony w urządzenia awioniczne umożliwiające maszynie wykonywanie misji w najtrudniejszych warunkach pogodowych – uważa Jerzy Gruszczyński, ekspert militarny i redaktor naczelny pisma „Lotnictwo. Aviation International”. Podobne opinie głoszą inni eksperci. Dlaczego?
AW101 napędzany jest aż trzema silnikami, co zdecydowanie zwiększa bezpieczeństwo użytkowania, tak istotne w przypadku maszyny mającej latać nad morzem. Daje też bardzo dobre osiągi – zasięg, prędkość, stabilność w zmaganiach z porywami wiatru. Jeśli potwierdziłaby się również opinia posła Sobonia, który na konferencji prasowej stwierdził, że „Cena większego i nowocześniejszego AW 101 w najdroższej wersji morskiej, nie przekroczy kwoty 296 mln złotych. Tyle miał kosztować średnio jeden Caracal”, to włoska maszyna byłaby głównym faworytem w tym kolejnym przetargu. Przynajmniej jeśli chodzi o morski komponent przyszłego zamówienia.