– Mamy ogromną nadzieję, że nadal będziemy sprzedawali śmigłowce dla polskiej armii, że pewne decyzje, które do tej pory podjęto, zostaną zmienione i Polska znowu będzie kupowała śmigłowce w kraju, a nie za granicą, bo przecież PZL-Świdnik ma ogromny potencjał – twierdzi ciągle Krzysztof Krystowski, dyrektor zarządzający PZL-Świdnik. Czy ta nadzieja jest uzasadniona?
Wygrana PiS na nowo rozbudziła w Świdniku i Mielcu nadzieje na zmianę decyzji w sprawie przetargu na dostawę wielozadaniowych śmigłowców dla polskiej armii. Według Radia ZET, którego dziennikarze mieli się dowiedzieć nieoficjalnie, politycy PiS planują zakup 30 a nie 50 Caracali. Radio w swojej depeszy dodało jednak, że maszyny ratownicze dedykowane polskiemu wojsku lądowemu i siłom morskim mieliby dostarczyć Amerykanie, szczegółów jednak nie ma. Tymczasem przedstawiciele Airbus Helicopters mówią, że aby tak się stało, całe postępowanie przetargowe musiałoby się rozpocząć od nowa, tymczasem negocjacje dotyczące dotychczasowej umowy mają się już wkrótce skończyć.
Z kolei Antoni Macierewicz, już jako nowy szef MON, stwierdził, że ministerstwo prowadzi przegląd postępowania na śmigłowce wielozadaniowe, by sprawdzić, czy przetarg należy powtórzyć; także dalsze decyzje dotyczące systemu obrony powietrznej średniego zasięgu zależą od poznania stanu negocjacji. Dodał też, że dokumenty, które poznałem jako poseł, wskazywały, że to postępowanie trzeba unieważnić i rozpocząć je od nowa. Nie mogę jeszcze odpowiedzieć, czy dokumentacja w MON potwierdza ten punkt widzenia - zastrzegł minister
Minister MON dodał też, iż polskie pieniądze powinny, w tym wymiarze, w jakim jest to możliwe z punktu widzenia skuteczności, rozwijać polskie zakłady, przynosić korzyść polskim robotnikom i polskim inżynierom.
Jest jeszcze inny aspekt całej sprawy. PZL-Świdnik, największa w kraju fabryka helikopterów, złożyła do Sądu Okręgowego w Warszawie pozew o unieważnienie wartego, 13,4 mld zł przetargu na wojskowe śmigłowce wielozadaniowe. Podnosi w nim 17 poważnych naruszeń prawa dotyczących offsetu, składu zwycięskiego konsorcjum (Airbus Helicopters i Heli Invest), a także niedopuszczalnych, jej zdaniem, zmian reguł i wymagań w trakcie postępowania, choćby zmniejszenie z planowanych 70 do 50 - liczby zamawianych przez wojsko śmigłowców.
(nor)