Co najmniej od sześciorga osób oszuści próbowali wyłudzić duże kwoty pieniędzy metodą „na policjanta”. Za każdym razem pretekst był ten sam – wypadek członka rodziny.
Oszuści zaktywizowali się 16 października we Włodawie, gdzie próbowali wyłudzić pieniądze od mieszkańców miasta. Za każdym razem scenariusz ich działania był podobny. Na numer stacjonarny dzwonił mężczyzna, podający się za członka rodziny – najczęściej syna, który roztrzęsionym głosem mówił, że spowodował wypadek samochodowy. Następnie przekazywał słuchawkę rzekomemu policjantowi z Lublina. Ten, w trakcie rozmowy wyjaśniał, że potrzebne są pieniądze, ponieważ poszkodowani w wypadku są w stanie ciężkim i tylko wpłata pieniędzy może uchronić ich dziecko od więzienia.
Oszuści usiłowali wyłudzić dość spore sumy, wahające się od 25 do nawet 35 tys. zł. Jak ustalili policjanci, takie propozycje otrzymało co najmniej sześcioro mieszkańców Włodawy. Żadna z osób, które otrzymały telefon z taka prośbą, nie dała się jednak zwieść oszustom i nie przekazała gotówki, a o zdarzeniu poinformowała włodawskich policjantów, którzy poinstruowali ich co do dalszego sposobu postępowania.
Sprawców usiłowania oszustw poszukują teraz włodawscy stróże prawa. Cieszy fakt, że coraz mniej osób daje się oszukiwać w prymitywny dosyć sposób. Oznacza to jednak, że przestępcy zapewne sięgną po nowe, być może bardziej wyrafinowane metody.
