Nasadzenia roślin przy różnych ulicach w Łęcznej to pomysł na zieloną rewolucję w mieście. Drzew wycinanych przez ministra Szyszkę w Puszczy Białowieskiej nie zastąpią, ale są miłe dla oka, oczyszczają powietrze, dają schronienie przed upałem. Rośliny w Łęcznej są sadzone dzięki pieniądzom pozyskanym z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Lublinie.
Nowe nasadzenia pojawiły się już m.in. przy ul. Księżycowej, Przemysłowej czy ul. Szkolnej. Wzdłuż ul. Kardynała Stefana Wyszyńskiego posadzono już ponad 20 grabów. W tym roku zostanie posadzonych kolejnych 30 drzew. Wybrano ten gatunek, bo rzadko występuje w okolicy, a jesienią złote liście dość długo utrzymują się na drzewie.
Teraz nastał czas na ulicę Piłsudskiego. Usunięta została już stara darń i wybrano nadmiar ziemi z miejsc w których posadzone zostaną nowe rośliny – krzewy i drzewa. Ma ich być sporo i to w dosyć egzotycznych odmianach. Będą więc tawuły japońskie (odmiany Goldflame i Little Princess), berberys Thunberga, sosna kosodrzewina oraz kuliste klony.
Nasadzenia w tym roku zostaną zrealizowane na odcinku od skrzyżowania z ul. Górniczą i ul. Targową do wysokości budynku dawnego Gimnazjum Nr 1. Cała ulica nowe rośliny będzie miała w przyszłym roku.
Łącznie zostanie posadzonych ponad 1800 sztuk roślin.
Drzewa w mieście spotykają się z dwojakim podejściem. Jedni są mocno za, inni wskazują, że spadające liście śmiecą a same drzewa zajmują miejsce potrzebne np. na parkingi. Warto więc wiedzieć, że 10 m drzewo produkuje średnio 118 kg tlenu/rok. Człowiek zużywa ok. 176 kg tlenu/rok. Latem duże, alejowe drzewo wyparowuje do 450 litrów wody dziennie co powoduje ochłodzenie powietrza oraz jego nawilżenie. Drzewa i inne rośliny zielone oczyszczają miejskie powietrze głównie z amoniaku, dwumetylobenzenu i formaldehydu. Na koniec drzewa to kontakt z naturą, obniżają poziom stresu i działają wyciszająco.