Lokatorzy, którzy po remoncie bloku mają ciemne kuchnie i widok z okna na ścianę nie dają za wygraną. – Być może skierujemy sprawę do sądu – zapowiadają. Czyspółdzielnia „Skarbek” przychyli się do ich próśb?
O sprawie pisaliśmy już w poprzednim numerze. Chodzi o blok przy Szkolnej 2, w którym mieszka 89 rodzin. Prawie połowa miała do niedawna wejście do swoich domów z tarasów, tzw. galer, które zostały zabudowane w ramach tegorocznych prac dociepleniowych.
O zabudowę galer prosili sami mieszkańcy, jednak mieli zastrzeżenia do sposobu przeprowadzenia tych prac. Nie chcieli, by remont skończył się tak, jak w bloku przy Gwarków 7, gdzie okna kuchenne zasłonięto ścianą.
O zakończonym skandalem remoncie tego budynku pisaliśmy w ubiegłym roku. Po naszym tekście mieszkańcy ze Szkolnej zwrócili się do władz spółdzielni „Skarbek” z prośbą o zmianę projektu termomodernizacji ich bloku.
Prosili o „zwiększenie okien na galeriach o jedno skrzydło (z dwóch na trzy skrzydła), tak aby jedno z tych skrzydeł wychodziło wprost na nasze okna kuchenne. Najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby wszystkie trzy skrzydła były duże i jednakowej wielkości.” Mieszkańcy wiedzieli, że jest taka możliwość techniczna, czego przykładem są podobne bloki należące do spółdzielni „Batory”, gdzie całe tarasy zabudowane są szeregiem okien.
Zarząd spółdzielni uspokoił mieszkańców. Szybko otrzymali odpowiedź, w której przeczytali: „(…) przedmiotowa prośba została uwzględniona. Spółdzielnia zleciła już projektantowi potrzebę wprowadzenia w dokumentacji stosownej, możliwej do dokonania zmiany (…)”
- Zaufaliśmy zarządowi, przecież jesteśmy ludźmi. Skoro oni nas reprezentują, to uwierzyliśmy, że dotrzymają słowa i nie pozbawią nas światła w kuchni – mówi Krystyna Bielińska, mieszkanka bloku przy Szkolnej 2.
Jej zdziwienie i rozgoryczenie były ogromne, kiedy latem zobaczyła, że robotnicy naprzeciwko okien stawiają mur. Okazało się, że jedyną zmianą w projekcie było powiększenie okien o 40 centymetrów. Okna te wypadają na wprost ściany i drzwi, więc zmiany projektu nie miały wpływu na zwiększenie oświetlenia kuchni. Mieszkańcy zażądali wówczas wstrzymania prac, na co spółdzielnia się nie zgodziła.
- Teraz w dzień musimy zapalać światło. Z XXI wieku przenieśliśmy się w czasy Gomułki, kiedy powstawały „ślepe kuchnie” – mówią mieszkańcy. I dodają: - Czujemy się oszukani, gdyby zarząd spółdzielni od razu poinformował nas, że nie da się zmienić projektu tak, żeby nie zaciemniać kuchni, to w ogóle nie zgodzilibyśmy się na zabudowanie tarasów.
Dlaczego naprzeciwko okien kuchennych powstała ściana? – Wszystkie normy dotyczące oświetlenia zostały spełnione. Poza tym otrzymałam odpowiedź od pani projektant, że nie widziała możliwości wprowadzenia zmian dokładnie takich, jak chcieli lokatorzy. Pamiętajmy, że koncepcja architektoniczna jest prawnie chroniona. – mówi Grażyna Bondyra, prezes zarządu spółdzielni mieszkaniowej „Skarbek”. - Mieszkańcy zgodzili się na projekt po zmianach, nikt nie zgłosił jakiejkolwiek uwagi – dodaje.
Poza tym prezes Bondyra argumentuje, że remont bloku przy Szkolnej 2 został przeprowadzony dzięki zaangażowaniu środków finansowych mieszkańców innych bloków należących do tej spółdzielni, bo lokatorzy bloku przy Szkolnej 2 zalegają w opłatach za swoje mieszkania (w piśmie do mieszkańców Bondyra podaje kwotę zadłużenia 172 tysięcy złotych, natomiast w piśmie do posła Włodzimierza Karpińskiego, który interweniował w ich imieniu 226 tysięcy).
Mieszkańcy bloku nie dają za wygraną. Zawiązali komitet i udzielili pełnomocnictwa prawnikowi, który będzie w ich imieniu prowadził negocjacje z władzami spółdzielni. – Chcemy, by okna, o które prosiliśmy powstały w przyszłym roku. Jeśli zarząd się nie zgodzi, będziemy ubiegali się o odszkodowanie, bo nasze mieszkania straciły na wartości. Wiadomo przecież, że te z ciemną kuchnią są tańsze – mówi Krystyna Bielińska i dodaje: - Jeśli negocjacje nie odniosą żadnych skutków, to zastanowimy się nad skierowaniem sprawy na drogę sądową.
Prezes Grażyna Bondyra uważa jednak prace dociepleniowe bloku przy Szkolnej 2 za zakończone i nie przewiduje żadnych zmian.
Kamil Kulig