Przy mroźnej pogodzie w naszych miastach mamy zawsze do czynienia z gorszej jakości powietrzem. Głównie, chociaż nie tylko, z powodu większego grzania, a więc spalania w kotłach, piecach ale i kominkach węgla czy drewna. Po południu było już źle. Potem zrobiło się jeszcze gorzej.
Podawaliśmy, że o godz. 16, w Lublinie stężenie pyłów PM2.5 wynosiło 128, a PM10 – 59 µg/m3. Wieczorem zrobiło się fatalnie. Stężenie PM2,5 wynosiło już 167,5 µg/m3, a PM10 235. Dokładne pomiary pokazuje tabelka. Na godzinę 23 w niedzielę, wskaźnik z ul. Obywatelskiej informował dalej o „Zagrożeniu dla życia” - podając wskaźnik 305, a PM2.5 wynosiło 217, PM10 – 140 µg/m3.
Łęczna 4 marca