19-latek aby nie wracać do domu pieszo, ukradł najpierw rower o wartości 500 zł, a następnie przywłaszczył samochód audi. Policjanci odzyskali skradzione mienie.
Do zdarzenia doszło w ubiegły czwartek w m. Andrzejów. Dyżurny po godz. 23 otrzymał zgłoszenie o kradzieży zaparkowanego na jednej z posesji pojazdu marki Audi A4. Policjanci na miejscu kradzieży odnaleźli pozostawiony prawdopodobnie przez sprawcę rower. Sprawą zajęli się włodawscy kryminalni.
Policjanci wytypowali potencjalnego sprawcę kradzieży i wczoraj, 23 kwietnia zatrzymali go. Okazał się nim 19-latek z gm. Hańsk. Jak ustalili funkcjonariusze mężczyzna wracał z Urszulina pieszo do domu – do pokonania miał ponad 20 km i żeby przyśpieszyć powrót ukradł w Urszulinie rower. Po drodze uznał jednak, że szybciej zrobi to samochodem i poszukiwał otwartego samochodu z kluczykami. W Andrzejowie 19-latek znalazł takie auto. Wsiadł do samochodu i odjechał pozostawiając na miejscu uprzednio skradziony rower. W związku z tym, że samochód miał w baku dużo paliwa - postanowił nim pojeździć, a później ukryć. Podczas terenowej jazdy sprawca ugrzązł na jednej z leśnych dróg, pozostawił auto w lesie i do domu musiał jednak wracać pieszo.
Pokrzywdzony 29-latek z gm. Urszulin, któremu skradziono auto oszacował straty na 4 tys. zł. Policjanci ustalili również właścicielkę roweru, która oszacowała straty na 500 zł. Policjanci odzyskali skradzione mienie.
Młody mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Wkrótce usłyszy zarzuty. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Łęczna 24 kwietnia