43-latek odpowie przed sądem za podpalenie łąki, które mogło zakończyć się pożarem dużej połaci lasu. Tylko czujność przypadkowych świadków i szybka reakcja strażaków zapobiegły katastrofie, a podpalacz został po krótkim pościgu zatrzymany.
W niedzielę krótko po godz. 16. dyżurny świdnickiej policji został powiadomiony o zauważonym przez inne osoby mężczyźnie, który podpalił trawę na nieużytkach przy lesie w Siostrzytowie. Do rozprzestrzeniającego się pożaru traw skierowana została straż pożarna, która praktycznie w ostatniej chwili opanowała ogień, który strawił już około 30 arów łąki i zaczynał obejmować pożarem skraj pobliskiego lasu.
Policjanci zaczęli przeszukiwanie terenu w celu odnalezienia zbiegłego podpalacza. Po krótkim pościgu zatrzymali go kiedy próbował uciekać pieszo w kierunku zarośli w rejonie koryta rzeki Wieprz. Policjanci znaleźli przy nim zapalarkę gazową, pomimo to na początku wypierał się jakiegokolwiek związku ze spowodowaniem pożaru. Badanie trzeźwości wykazało u niego ponad 2 i pół promila alkoholu Po wytrzeźwieniu mieszkańca gminy Trawniki przedstawiono mu zarzut sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu, zdrowiu wielu ludzi lub mieniu w wielkich rozmiarach, za który to czyn może grozić do 10 lat pozbawienia wolności.
Łęczna 21 kwietnia 2020
Aktualności z Łęcznej i regionu; informacje ważne i ciekawe z Łęcznej i okolic; biznes, sport i kultura w Łęcznej, Lubartowie, Lublinie, Świdniku i Włodawie.
