Jeszcze nigdy tak wielu Polaków nie pobierało tak małych świadczeń. A będzie jeszcze gorzej. Na naszych oczach rośnie problem społeczny, który powoduje, że ludzie którzy przez wiele lat ciężko pracowali, po przejściu na emeryturę nie mają po prostu za co żyć.

GW podała niedawno wstrząsające dane. Aktualnie 333,4 tys. Polaków otrzymuje emeryturę niższą niż minimalna (ok. 1 tys. zł netto). Jeszcze w 2011 r. ludzi z tak niskimi emeryturami było niespełna 23,9 tys. Dwa lata później ich liczba wzrosła do 91 tys. W 2019 roku rzesza biednych emerytów wynosiła już 280 tysięcy osób.

"Oznacza to, że w ciągu dziewięciu lat liczba osób bez prawa do minimalnej emerytury zwiększyła się blisko 14-krotnie. Obecnie już 5,6 proc. emerytów w ZUS – zarówno z nowego, jak i starego systemu – otrzymuje świadczenie poniżej minimum" – wylicza w GW główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich Łukasz Kozłowski.

Niestety będzie jeszcze gorzej. Federacja Przedsiębiorców Polskich (FPP) oraz Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej (CALPE) prognozuje, że w 2030 r. liczba Polaków bez prawa do minimalnej emerytury przekroczy 641 tys. Z każdym rokiem bowiem na emeryturę przechodzą osoby z nowego systemu emerytalnego. A ten jest bezlitosny – dostaje się dokładnie tyle pieniędzy, ile składek się odłożyło.

Moim zdaniem oznacza to po prostu, że zbyt mała część płaconego na ZUS haraczu idzie na nasze przyszłe emerytury. Jakimś uczciwym wyjściem z dramatycznej sytuacji byłby też specjalny dodatek do emerytury za liczbę przepracowanych lat. Bo nie jest uczciwe aby ktoś uczciwie przepracował 30 lat ale zarabiał płacę minimalną lub był zatrudniony na śmieciówkach, na emeryturze miał „umierać” z głodu lub mieszkać pod mostem. Chyba że rządzący cynicznie uważają, że dobry jest Polak, kiedy płaci na ZUS, na emeryturze może odejść.

Łęczna 16 czerwca 2020

Aktualności z Łęcznej i regionu; informacje ważne i ciekawe z Łęcznej i okolic; biznes, sport i kultura w Łęcznej, Lubartowie, Lublinie, Świdniku i Włodawie.

Tweet