Już w najbliższą niedzielę, 13 października, rowerzyści z Łęcznej i okolic mogą wziąść udział w rajdzie zamykającym tegoroczny…
Czytaj całośćKlęska aukcji koni w Janowie Podlaskim
Tylko sześć z 25 koni arabskich wystawionych na aukcji Pride od Poland znalazło nabywców. - Nie mieliśmy wpływu na to jacy kupcy przyjechali – próbuje tłumaczyć porażkę prezes Sławomir Pietrzak. Jednak doświadczeni hodowcy wskazują na liczne błędy w przygotowaniach do imprezy, doborze koni, promocji. Mówią też, że mści się obrażanie pośredników – bardzo istotnych w tej branży. Hodowcy z Arabii Saudyjskiej zwracają też uwagę na słabą jakość aukcyjnych koni.
Na tegorocznym Pride od Poland najdroższa okazała się trzyletnia siwa Prunella z Janowa Podlaskiego, którą kupiec z Czech wylicytował za 150 tys. euro. Typowaną na jedną z faworytek, janowską klacz Anawera wylicytował za 110 tys. kupiec z Rumunii. Szejkowie, ani tak zapowiadani kupcy z Chin nie kupili ani jednego konia.
Na aukcję wystawiono 24 klacze i jednego ogiera. 21 koni pochodziło ze stadnin państwowych w Janowie Podlaskim, Michałowie i Białce, a cztery z hodowli prywatnych. 19 koni nie osiągnęło na licytacji zakładanej przez właścicieli ceny minimalnej i nie zostało sprzedanych. Łącznie sprzedano tylko sześć klaczy za zaledwie 410 tys. euro.
Rok temu również nie obyło się bez skandalu. Wówczas, wbrew regulaminowi, klacz Emira była licytowana dwa razy. Prestiż aukcji został wtedy mocno nadszarpnięty. Podczas ubiegłorocznych aukcji Pride of Poland i Summer Sale sprzedano jednak w sumie 16 koni za 1 mln 271 tys. euro. Najwyższą cenę 300 tys. euro uzyskała klacz Sefora z janowskiej stadniny.
Zupełnie inaczej bywało za starego, doświadczonego kierownictwa. W 2015 roku podczas XLVI Aukcji Pride of Poland padł absolutny rekord – za 10-letnią, siwą klacz Pepitę z janowskiej hodowli, zapłacono 1.400.000 €. Kupcy za polskie konie arabskie zapłacili w sumie ponad 4,5 miliona euro. Z aukcji Pride of Poland kwota ze sprzedaży wyniosła 3 miliony 995 tys. euro. Natomiast na tzw. cichej sprzedaży nabywców znalazło jeszcze 27 koni. Łączna kwota jaką uzyskano za polskie araby to 4 miliony 595 tys. 500 euro.
W 2014 r. roku także sprzedano 24 konie, ale za niższą kwotę - blisko 2,1 mln euro. Najwyższą cenę – 305 tys. euro - wylicytował wówczas nabywca z Arabii Saudyjskiej za dwuletnią ciemnogniadą klacz Piacolla wyhodowaną w stadninie w Michałowie.
Jerzego Białoboka i Marka Trelę, wieloletnich prezesów stadnin w Michałowie i Janowie Podlaskim odwołano w atmosferze skandalu w lutym 2016 roku. Dopiero po pięciu dniach na stronie internetowej Agencji Nieruchomości Rolnych ukazał się komunikat wymieniający powody odwołania. Zarzucono obu prezesom m.in. „dopuszczenie do pobierania przez zagranicznych kontrahentów większej liczby zarodków niż dopuszczają to polskie regulacje” oraz to, że mieli zawierać niekorzystne umowy z zagranicznymi ośrodkami hodowlanymi na dzierżawę klaczy, które „nie zabezpieczały interesów polskich podmiotów oraz ograniczały możliwości dochodzenia roszczeń”. Generalnie mówiono o „utracie zaufania”.
Szybko okazało się, że nowi – z politycznego nadania – szefowie państwowych stadnin też nie mają zaufania i to wśród hodowców i kupców koni arabskich na całym świecie. Wyniki aukcji dowodzą tego dobitnie.
- rkn