Już w najbliższą niedzielę, 13 października, rowerzyści z Łęcznej i okolic mogą wziąść udział w rajdzie zamykającym tegoroczny…
Czytaj całośćBrexit może być odwołany?
To nie rząd, dzisiaj pod kierownictwem Theresy May, będzie ostatecznie decydował, czy zatwierdzić Brexit, ale parlament Wielkiej Brytanii. To kolejny już sygnał, że decyzja o wystąpieniu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej nie jest ostateczna. Różni eksperci twierdzą, że nastroje wśród biznesmenów a także zwyczajnych ludzi co do wyjścia kraju z UE się zmieniają. Niektórzy twierdzą, że gdyby dzisiaj powtórzyć referendum, to jego wynik byłby odwrotny.
Parlament w Londynie, przy udziale niektórych posłów partii konserwatywnej, przegłosował ostatnio ważną poprawkę. Daje ona prawo do wiążącej decyzji przyjęcia lub odrzucenia umowy z Unią w sprawie Brexitu właśnie parlamentarzystom, a nie - jak do tej pory - jedynie rządowi.
- To sygnał, że Wielka Brytania zaczyna wątpić w Brexit - stwierdził w rozmowie z money.pl Janusz Kobeszko, ekspert Instytutu Sobieskiego. - Jedność została zachwiana w szeregach samej partii konserwatywnej - dodaje Wojciech Jezusek, ekspert Uniwersal Info.
Czy decyzję o Brexicie można więc cofnąć?
Teoretycznie tak. Unijny traktat nie ingeruje w to, jak dany kraj podejmie decyzję o opuszczeniu Wspólnoty. Mówi tylko, że wzajemne porozumienie dotyczące wyjścia danego kraju z UE powinno wejść w życie w 2 lata od momentu rozpoczęcia negocjacji. Po upływie tego terminu, występujący opuszcza Wspólnotę z umową o dalszych stosunkach lub bez niej. Ale jest też trzecie wyjście. Można przy obopólnej zgodzie, przedłużyć okres negocjacji o kolejne lata. Oznacza to, że brytyjski parlament może zablokować Brexit i opóźnić albo w ogóle odwołać wyjście ze Wspólnoty.
Dlaczego Anglicy mieliby zrezygnować z opuszczenia UE? Po prostu coraz widoczniejsze są duże koszty tego wyjścia.
Inflacja w Wielkiej Brytanii rosła w ciągu ostatniego roku szybciej niż w strefie euro i Stanach Zjednoczonych. Spowodowała ją dewaluacja funta, import towarów i wzrost cen. Brexit kosztuje przeciętne gospodarstwo domowe dodatkowe 404 funty rocznie - wynika z raportu London School of Economics and Political Science. Wystąpienie ze wspólnego rynku, wspólnotowego kodeksu celnego, przerywa łańcuch dostaw „just in time”. To uderzy w przedsiębiorców i ich firmy. Wielka Brytania już płaci cenę za Brexit, choć wciąż formalnie jest częścią UE. Utrata siły roboczej, odpływ instytucji finansowych z Londynu. Sama decyzja już spowodowała koszty, co widać po funcie.
To przestroga dla Polaków. Co prawda wszelkie badania potwierdzają, że większość Polaków jest za naszą obecnością w Unii Europejskiej, to są w kraju nieodpowiedzialni ludzi dowodzący, że Unia Polsce przeszkadza i nie jest nam tak naprawdę potrzebna.
Jeśli rolnikom nie są potrzebne dopłaty bezpośrednie, biznesmenom eksport do krajów unijnych, a każdemu Polakowi możliwość swobodnego wyjazdu na wczasy w Grecji, Chorwacji, we Włoszech czy gdziekolwiek indziej, to UE rzeczywiście nie jest nam potrzebna. Możemy mieć przecież obowiązkowe dostawy od rolników jak za Gomółki, eksport do Rosji jak w PRL i wczasy na Krymie – bo nawet Bułgaria w UE pozostanie i aby tam wyjechać trzeba będzie już mieć wizę! Sprawa wyboru.
- nor