loading...

W całym kraju odbywały się uroczystości z okazji 100 rocznicy Bitwy Warszawskiej a szerzej zwycięstwa nowo odrodzonej Polski nad hordami sowieckiej Czerwonej Armii. Bitwa Warszawska, niesłusznie, aczkolwiek często nazywana Cudem nad Wisłą, to starcie zbrojne stoczone w dniach 13–25 sierpnia 1920 roku pomiędzy Rosją Sowiecką i Polską, decydująca bitwa wojny polsko-bolszewickiej.

 

Nie będę opisywał uroczystości, które miały dzisiaj miejsce w kraju. Ten tekst chcę poświęcić bohaterom tamtych walk, ludziom którzy najbardziej przyczynili się do sukcesu sprzed 100 lat. Do zwycięstwa w Bitwie Warszawskiej nazwanej też 18. przełomową bitwą w dziejach świata.

Listę 15 przełomowych bitew stworzył Edward Shepherd Creasy w książce o takim tytule w 1851 roku, a o kolejne uzupełniali ją dalsi autorzy, m.in. o trzy bitwy uzupełnił ją brytyjski polityk, dyplomata i pisarz, Edgar Vincent D'Abernon. Można dodać do niej także walki z okresu II wojny światowej.

Zdaniem D'Abernona, 18. przełomową bitwą była Bitwa Warszawska, podczas której polskie wojska zatrzymały ofensywę Armii Czerwonej i zmusiły ją do odwrotu. Dzięki zwycięstwu Polaków rewolucja komunistyczna nie rozprzestrzeniła się na południową i zachodnią Europę.

Istnieje również popularne określenie Cud nad Wisłą. Jego twórcą był Stanisław Stroński, który w ten sposób nawiązał do położenia Francji w czasie I wojny światowej we wrześniu 1914, kiedy to nieoczekiwane odrzucenie wojsk niemieckich z przedpola Paryża nazwano cudem nad Marną. Pierwszy raz w debacie publicznej użył go Wincenty Witos i później było ono chętnie używane przez politycznych przeciwników Piłsudskiego, kwestionujących zasługi marszałka w przygotowaniu i przeprowadzeniu tej operacji. Do tego sformułowanie to nabrało konotacji religijnej, bowiem Kościół (też nieprzychylny Piłsudskiemu) bardzo szybko podchwycił określenie bitwy jako cud i postanowił rozstrzygający jej dzień przypadający na 16 sierpnia połączyć z obchodzonym dzień wcześniej, dniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, Królowej Korony Polskiej.

Zarówno nazwie Bitwa Warszawska, jak i nazwie Cud nad Wisłą sprzeciwia się wielu historyków, z prof. Lechem Wyszczelskim na czele, który zamiast nich proponuje określenie bitwa na przedpolach Warszawy. Jak podkreśla, to nie Warszawa była głównym celem wojsk sowieckich, nie spadł na nią żaden pocisk, a działania wojenne prowadzone były na przestrzeni 450 km.

Wojna polsko-bolszewicka Była ona nieunikniona przede wszystkim ze względu na nieustalone granice między Polską a Rosją Sowiecką. Bezpośrednią przyczyną rozpoczęcia działań wojennych było jednak wycofanie niemieckiej armii Ober-Ost zajmującej obszar od Zatoki Botnickiej po Morze Azowskie, w miejsce której, wkroczyła Armia Zachodnia bolszewików. 27 lutego 1919 proklamowano Litewsko-Białoruską Socjalistyczną Republikę Sowiecką (tzw. Litbieł).

Działania te spotkały się oczywiście z polską reakcją. Po kilku porażkach młode WP odniosło jednak kilka błyskotliwych zwycięstw – w kwietniu Polacy odzyskali Wilno. W kolejnych miesiącach nasze oddziały posuwały się na wschód, jesienią dotarły do Dźwiny i Berezyny, na południu Polacy przekroczyli Zbrucz.

Wiosną 1920 r., bolszewicy przystąpili do wielkiej koncentracji sił na Froncie Zachodnim. Józef Piłsudski zdecydował o podjęciu ataku wyprzedzającego i rozbiciu wojsk sowieckich zanim osiągną gotowość operacyjną. Wyprawę poprzedziło podpisanie porozumienia politycznego z Semenem Petlurą, uznającego niepodległość Ukraińskiej Republiki Ludowej. Marsz na wschód, rozpoczęty 25 kwietnia, zakończyło wkroczenie do Kijowa 7 maja.

Plan Piłsudskiego nie powiódł się tak z powodów wojskowych jak i politycznych. Wojska sowieckie cofały się, oddając Polakom teren niemal bez walki, ale również bez większych strat. Nieliczne elity ukraińskie, nie mając poparcia ludności nie zdołały podjąć budowy ukraińskiego państwa. Po sukcesach, na froncie ukraińskim przyszły niepowodzenia – 5 czerwca 1920 r. Armia Konna, pod dowództwem Siemiona Budionnego przerwała linię frontu, zmuszając Polaków do gwałtownego odwrotu z Ukrainy.

Na początku lipca 1920 r. nowy dowódca Frontu Północno-Zachodniego Michaił Nikołajewicz Tuchaczewski zgromadził 160 tysięcy ludzi gotowych do walki a miał też liczne rezerwy (na front zachodni zostało wysłanych 800 tysięcy ludzi). Strona polska dysponowała nie więcej niż 80-100 tysiącami. Na obszarze przyfrontowym Sowieci mieli wyraźną przewagę. I ją wykorzystali.

Gdy 24 lipca Armia Czerwona sforsowała linię Bugu, głównodowodzący bolszewickich wojsk Siergiej Kamieniew wydał Tuchaczewskiemu rozkaz zdobycia Warszawy. Natomiast dowodzący Frontem Południowo-Zachodnim Aleksander Jegorow miał zająć Lwów. Brak koncentracji uderzenia na Warszawę, a jego rozbicie na dwa kierunki, uznawane jest za jeden z głównych błędów dowództwa Armii Czerwonej, która kilka tygodni później została pobita pod Warszawą w brawurowym kontrnatarciu Wojska Polskiego.

Tymczasem Józef Piłsudski opracował plan, który przedstawił 6 sierpnia. Zakładał on oderwanie się wojsk polskich od linii nieprzyjaciela i przyjęcie głównej bitwy na przedpolach Warszawy. Dzięki informacjom od polskiego wywiadu, Piłsudski znał plan Tuchaczewskiego, będący kopią manewru carskiego gen. Paskiewicza podczas powstania listopadowego. Polegał na związaniu sił polskich na przedpolu Warszawy i sforsowaniu Wisły na północ od niej. Stwarzało to okazję do przeprowadzenia polskiego kontrataku na lewe skrzydło bolszewickiego Frontu Północno-Zachodniego. W historii sztuki wojennej Bitwa Warszawska jest więc przykładem rozstrzygającego manewru, którego efekt końcowy osiągnięty został myślą przewodnią dowódcy, rzetelną pracą sztabu oraz wysokimi umiejętnościami oficerów i żołnierzy na polu walki.

I jak wiemy plan udał się znakomicie. 14 sierpnia 5. Armia generała Sikorskiego w rejonie Modlina przeszła do natarcia w kierunku Nasielska i czyniła postępy o znaczeniu lokalnym.

16 sierpnia 1920 rozpoczęło się polskie kontruderzenie znad dolnego Wieprza. Dywizje grupy uderzeniowej, mające ogromną przewagę nad słabą radziecką grupą mozyrską, ruszyły szerokim frontem, przełamując pod Kockiem i Cycowem front obrony przeciwnika, rozbijając całkowicie jego lewe skrzydło i wychodząc na tyły wojsk atakujących Warszawę. Ostateczną klęskę bolszewicy ponieśli pod Osowcem, Białymstokiem i Kolnem. Kontratak polski zmusił siły rosyjskie do niezorganizowanego wycofania się na wschód i za Niemen. Armia Czerwona poniosła znaczne straty, w tym kilkadziesiąt tysięcy zabitych i rannych, oraz kilkadziesiąt tysięcy wziętych do niewoli.

Pod Warszawą wojska radzieckie zostały związane energicznym zwrotem zaczepnym sił polskich z przedmościa, wspartych czołgami i atakującymi w kierunku na Mińsk Mazowiecki.

17 sierpnia siły polskie osiągnęły linię Biała Podlaska - Międzyrzec - Siedlce - Kałuszyn - Mińsk Mazowiecki. Piłsudski pojechał do Warszawy i 18 sierpnia wydał stosowne rozkazy do przegrupowania. Miało ono na celu stworzenie grupy pościgowej, która zwłaszcza na prawym skrzydle odciąć miała nieprzyjacielowi odwrót na linię Brześć nad Bugiem – Białystok – Osowiec, doprowadzając do jego osaczenia. W ramach frontu środkowego, pozostającego w dalszym ciągu pod osobistym dowództwem Naczelnego Wodza, utworzona została nowa 2 Armia pod dowództwem gen. Rydza-Śmigłego.

W tym samym czasie reszta wojsk polskich przeszła do kontrofensywy na całej długości frontu. 5. Armia znad Wkry uderzyła na XV i III Armie bolszewickie. Wskutek braku łączności z dowództwem i zmęczenia żołnierzy, większa część wojsk sowieckich przeszła do nieskoordynowanego odwrotu. Część sił sowieckich, 3. korpus kawalerii Gaj-Chana (dwie dywizje) oraz część 4. i 15. armii (6 dywizji) nie mogąc się przebić na wschód 24 sierpnia 1920 roku przekroczyła granicę niemiecką i została internowana na terytorium Prus Wschodnich.

W kolejnych tygodniach siły polskie przeszły do działań pościgowych, odnosząc kolejne zwycięstwa. Do ostatniej wielkiej batalii wojny polsko-sowieckiej doszło nad Niemnem (20-29 września 1920 r.). Jednak bolszewikom nie udało się odtworzyć linii frontu i wojska polskie dotarły do Dźwiny i Mińska. Na południu Polacy oswobodzili całą Galicję, odrzucając bolszewików za Zbrucz. 18 października 1920 roku zostało podpisane zawieszenie broni. które przypieczętowało polskie zwycięstwo w wojnie, zagwarantowało Polsce niepodległość i umożliwiło zawarcie korzystnego dla II Rzeczypospolitej traktatu pokojowego z Rosją Sowiecką i Ukrainą, zabezpieczając wschodnie granice państwa polskiego aż do 1939 roku. Był to pierwszy od 220 lat sukces Polski na arenie międzynarodowej i pierwsza od 220 lat wojna wygrana samodzielnie przez armię polską.

Nie było cudu nad Wisłą ani jednoosobowego sukcesu. Wielką zasługą Józefa Piłsudskiego jako głównodowodzącego było wymyślenie skomplikowanego manewru i wzięcie za niego pełnej odpowiedzialności (przygotował pisemną decyzję o swojej rezygnacji w razie niepowodzenia). Ten zwycięski manewr od strony wojskowej (również logistycznej) opracował nasz genialny sztabowiec – gen. Rozwadowski, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, przy pomocy płk Tadeusza Piskora i kpt. Bronisława Regulskiego. Nie bez znaczenia było też świetne dowodzenie 5. Armią przez gen. podporucznika Władysława Sikorskiego. W ramach jego armii w zaciekłej walce pod modlińską twierdzą wyróżniała się m.in. 18. Dywizja Piechoty gen. Franciszka Krajewskiego.

Lista wyróżniających się wyższych i niższych oficerów, ale też podoficerów i szeregowych mogłaby być długa. Na hołd zasłużył bowiem cały Naród (poza zapiekłymi komunistami), który zjednoczył się w tych trudnych dniach lipca i sierpnia 1920 roku jak rzadko wcześniej i później. To determinacja ogółu Polaków, masowe zgłaszanie się do wojska, bohaterstwo na polu walki, przyniosły sukces na polach pod Warszawą, nad Wieprzem czy Narwią. Pod Nasielskiem, Radzyminem, Ossowem czy też Cycowem i Komarowem.

Wśród tych wielu dzisiaj często bezimiennych bohaterów należy jeszcze wyróżnić naszych kryptologów. Już na rok przed bitwą polskim kryptologom udało się złamać szyfry Armii Czerwonej. Największe zasługi miał w tym porucznik Jan Kowalewski, pracujący w polskim wywiadzie od 1919 r. Wspomogła go grupa matematyków z Uniwersytetu Lwowskiego i Warszawskiego: Stanisław Leśniewski, Stefan Mazurkiewicz i Wacław Sierpiński. Dzięki temu nasz sztab generalny dokładnie wiedział, w jakim kierunku przemieszcza się armia gen. Michaiła Tuchaczewskiego, poznał przybliżony skład grupy mozyrskiej – co bez wątpienia ułatwiło kontruderzenie w dniu 16 sierpnia. Polscy łącznościowcy w przełomowych chwilach zagłuszali też sowiecką łączność radiową – nadając na ich falach pismo święte.

Sukces polskiej strony był też, jak to zawsze bywa, wynikiem błędów przeciwników. Pierwszy popełnili naczelni dowódcy bolszewickiej Rosji (m.in. Siergiej Kamieniew, naczelny dowódca Armii Czerwonej, podlegający bezpośrednio Trockiemu) nakazując uderzenie dwóch frontów na rozbieżnych kierunkach – na Warszawę i na Lwów.

Jeszcze większy błąd popełnili Jegorow i Stalin dowodzący Frontem Południowo-Zachodnim, odmawiając wsparcia natarcia Tuchaczewskiego jednostkami swojego frontu. Ambicja Stalina już wtedy walczącego o władzę okazała się ważniejsza od racji wojskowych.

Błąd popełnił też sam Tuchaczewski. Dowództwo Armii Czerwonej już 13 sierpnia zdobyło pod Dubienką plan polskich działań. Zginął tam dowódca pułku ochotniczego im. Stefana Batorego – mjr Wacław Drohojowski. Znaleziono przy nim mapnik, a w nim rozkaz bojowy wraz z mapą. Sowieci doszli jednak do wniosku, że jest to mistyfikacja polska, która ma w ten sposób zmusić ich do osłony lewego skrzydła zgrupowania uderzeniowego i tym samym powstrzymać natarcie na Warszawę.

I tak bitwa w obronie Warszawy, w obronie świeżo odzyskanej niepodległości Polski zapisała się na światowych kartach historii, jak niektórzy uważają - jako 18. najważniejsza bitwa w dziejach świata!

Ryszard Nowosadzki

 

Łęczna 15 sierpnia 2020

Aktualności z Łęcznej i regionu; informacje ważne i ciekawe z Łęcznej i okolic; biznes, sport i kultura w Łęcznej, Lubartowie, Lublinie, Świdniku i Włodawie.

Ciekawostki

loading...

Z kraju i ze świata

loading...

Wydarzenie kulturalne

loading...

Gospodarka

loading...

Społeczństwo

loading...

Sport w regionie

loading...

Hyde Park

loading...

Szukasz informacji? Sprawdź u nas.

logo e pojezierze 2023 ciemne ok

  

Adres redakcji:
21-010 Łęczna, Zofiówka 135 A

www.e-pojezierze.pl

e-mail: redakcja@e-pojezierze.pl

.

Redakcja

tel. 602 811 876
.
Biuro Reklamy
tel. 500 295 677
tel. 602 811 876