loading...

12 lat temu, gdy nasz kraj przystępował do Unii Europejskiej, od Greków dzieliła nas przepaść. Wtedy dochód narodowy na mieszkańca Grecji wynosił 96 proc. średniej UE, Polski był niemal dwukrotnie niższy a Polacy osiągali dochód stanowiacy tylko 49 proc. średniej UE. Z najnowszych danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego wynika, że po raz pierwszy w historii poziom życia w Polsce jest lepszy niż w kraju zachodnim – Grecji właśnie.

Ustalając poziom życia MFW brał pod uwagę przede wszystkim dochód na mieszkańca. Najnowszy ranking wśród 41 najbogatszych państw przyznaje Polsce 33 miejsce. Na 34 znalazła się Grecja. W 2015 roku statystyczny Grek zarobił 26 449 dolarów, a Polak o 6 dolarów więcej. Zdaniem ekspertów chociaż różnica jest obecnie niewielka, to stopniowo ma się ona powiększać. W przyszłym roku wyniesie już półtora tysiąca dolarów. Co więcej według prognoz MFW, już w 2018 roku pod względem poziomu życia powinniśmy pokonać inne państwo zachodniej Europy - Portugalię. Wówczas dochód na mieszkańca ma wynieść w Portugalii 30 134 dolary, podczas gdy w Polsce 30 692 dolary.

Trzeba jednak zrobić ważne zastrzeżenie. Dane MFW uwzględniają poziom cen (przeliczone na siłę nabywczą pieniądza - purchasing power parity). Liczone jest więc nie tylko, ile przeciętny mieszkaniec kraju wyprodukował, ale ile za to może w swoim kraju kupić. Dlatego nominalnie, w przeliczeniu na dolary i bez uwzględnienia cen, Grecy nadal są od nas bogatsi i jeszcze przez wiele lat będą. Jednak u siebie za wytworzoną wartość mogą kupić mniej niż przeciętny Polak u siebie w kraju. Dlatego pomimo iż nominalnie średnio każdy Grek wyprodukował w 2015 roku produktów i usług za 18 tys. dolarów, a Polak za 12,5 tys. dolarów, to w przeliczeniu na siłę nabywczą pieniądza wygląda to już minimalnie lepiej na naszą korzyść - odpowiednio 26,44 tys. dolarów i 26,45 tys. dolarów.

Jak to się stało? Po prostu przez większość lat polskiej transformacji wzrost PKB Polski był wyższy niż w krajach starej Unii Europejskiej. Polska jako jedyne państwo członkowskie uniknęła recesji, a ponadto wielkość naszej gospodarki została zwiększona o 1/5.

Tymczasem grecki dobrobyt był tylko, jak się okazało, „kreacją polityków”, opartą na statystycznych oszustwach. Gdy przyszedł swiatowy kryzys finansowy, Grecja stanęła na skraju bankructwa i musiała zaakceptować niezwykle rygorystyczny plan oszczędnościowy narzucony przez Niemcy. W konsekwencji dochód narodowy w ciągu czterech lat spadł o 1/3 – rzecz niespotykana w czasach pokoju.

W Portugalii załamanie gospodarki nie było tak silne jak w Grecji, ale i tak w zamian za 75 mld euro pomocy premier Pedro Passos Coelho musiał się zgodzić na rygorystyczny plan oszczędnościowy. I choć wdrażał go wzorowo, do dziś gospodarka rozwija się anemicznie (1,7 proc. w 2015 r. wobec 3,6 proc. proc. dla Polski w 2015 r). Położony na peryferiach Unii kraj nie potrafi rozwinąć eksportu, a rodzimą konsumpcję hamuje wysokie bezrobocie i konieczność spłaty długu.

Polska jest więc już dziś bogatsza od sześciu krajów Unii, a w 2018 r. będzie bogatsza od siedmiu. Ale przegonienie później kolejnych będzie bardzo trudne. Co ciekawe aktualnie wyprzedzają nas kraje o podobnej do nas historii: Litwa, Estonia, Słowacja i Słowenia. Wychodząc z komunistycznej orbity były to narody bogatsze od Polaków, do tego wyszły z kryzysu w miarę obronną rękę i rozwijają się tylko niewiele wolniej od Polski.

Polska jest już bogatsza od Grecji. Za dwa lata wyprzedzi Portugalię

Dobrą wiadomość dla naszego kraju zawierają najnowsze dane Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW). Wynika z nich, że przy uwzględnieniu realnej mocy nabywczej walut narodowych w 2015 r. dochód na mieszkańca wynosił w Grecji 26 449 dolarów, a w Polsce był o 6 dolarów wyższy.

Różnica jest więc na razie symboliczna, ale jak przewiduje MFW, będzie dość szybko się powiększać. W przyszłym roku wyniesie już półtora tysiąca dolarów.

12 lat temu, gdy nasz kraj przystępował do Unii, od Greków dzieliła nas przepaść. Wówczas ich dochód narodowy na mieszkańca wynosił 96 proc. średniej Wspólnoty. Polski był niemal dwukrotnie niższy (49 proc.).

Szybko okazało się jednak, że zamożność Grecji była wydmuszką. Gdy uderzył kryzys finansowy, kraj stanął na skraju bankructwa i musiał zaakceptować niezwykle rygorystyczny plan oszczędnościowy narzucony przez Niemcy. W konsekwencji dochód narodowy w ciągu czterech lat spadł o 1/3 – rzecz bezprecedensowa w czasach pokoju.

Polska natomiast jako jedyny kraj Unii nie tylko uniknęła recesji, ale nawet zdołała zwiększyć o 1/5 wielkość gospodarki. To właśnie pozwoliło nam dogonić kraj, który nie tylko nie przeszedł przez cztery dekady komunizmu, ale od blisko 40 lat dostawał pomoc strukturalną z Brukseli.

To niejedyny taki przypadek. Jak wynika z prognoz MFW, już w 2018 r. pokonamy pod względem poziomu życia inne państwo zachodniej Europy – Portugalię. Wówczas dochód na mieszkańca wyniesie tam 30 134 dolary, podczas gdy u nas – 30 692 dolary.

Co gorsza, nowa ekipa socjalistycznego premiera Antonio Costy zlikwidowała wiele reform poprzednika, podniosła minimalną pensję i obniżyła podatki, wskutek czego wszystkie agencje ratingowe poza kanadyjską DBRS obniżyły już wycenę portugalskich papierów dłużnych do poziomu śmieciowego. Kraj, nad którym wisi kolosalny (125 proc. PKB wobec 52 proc. dla Polski) dług, za chwilę znów może zostać odcięty od rynków finansowych. Przewidywanie MFW, że za dwa lata będziemy bogatsi także od Portugalczyków, ma więc wszelkie szanse się spełnić.

W Grecji wciąż żyje 20 tys. Polaków. To ci, którzy tu przyjechali jeszcze w czasach prosperity.

– Ale każdego dnia kolejni wyjeżdżają do kraju, także ci z małżeństw mieszanych. Osiem lat temu, gdy mój syn zaczynał podstawówkę, było w polskiej szkole w Atenach pięć klas pierwszych po 30 dzieci. W zeszłym roku nie udało się utworzyć nawet jednej klasy – mówi „Rz" Marzanna Malanowska, wiceprezes Zrzeszenia Polaków w Grecji Książę Mieszko. Sama prowadzi w greckiej stolicy kawiarnię.

– W Atenach w wielu barach są pustki. Ale kiedy ostatni raz byłam w rodzimej Zielonej Górze i chcieliśmy pójść wieczorem na piwo, dopiero w piątym lokalu znalazły się miejsca – opowiada. – Przeciętna pensja ekspedientki to teraz u nas 500–600 euro miesięcznie netto, tyle co w Polsce, ale przy wyraźnie wyższych cenach. Za chwilę wchodzi wyższa stawka VAT (24 proc.), po raz kolejny obniżane są emerytury. Greckie firmy przenoszą się do Bułgarii, gdzie podatki są wyraźnie niższe. Ratuje nas tylko turystyka.

Różnice w poziomie rozwoju Polski i Grecji będą się powiększać, bo Ateny wychodzą z kryzysu z prawie czterokrotnie wyższym bezrobociem niż w Polsce i długiem, który sięga 190 proc. PKB. Wszelkie nadwyżki budżetowe kraj będzie musiał przez dziesięciolecia przeznaczać na spłatę zobowiązań, a nie rozwój.

– Nawet MFW uważa, że spłata takiego długu nie jest realna. Ale Niemcy sprzeciwiają się darowaniu Grecji części zobowiązań, bo zrobiłoby to fatalne wrażenie zarówno przed referendum w sprawie pozostania Wielkiej Brytanii w Unii, jak i przed wyborami do Bundestagu w przyszłym roku. Merkel obawia się także, że po greckim precedensie również inne mocno zadłużone kraje Unii będą się dopominały darowania długu – mówi „Rz" Nicolas Veron, ekonomista brukselskiego Instytutu Bruegla.

Taka strategia Berlina wywołuje jednak coraz większą frustrację Greków. Rośnie ryzyko dojścia do władzy jeszcze bardziej populistycznych partii niż Syriza, takich jak skrajnie prawicowy Złoty Świt. W tym miesiącu rząd Aleksisa Ciprasa był w stanie przeprowadzić kolejne reformy rynkowe przy większości zaledwie trzech posłów. Kraj dodatkowo ponosi koszty kryzysu migracyjnego, bo jeszcze kilka tygodni temu tędy wiodła główna trasa uchodźców.

Polska jest już dziś bogatsza od sześciu krajów Unii, a w 2018 r. będzie bogatsza od siedmiu. Ale przegonienie później kolejnych będzie bardzo trudne. Następne na liście: Litwa, Estonia, Słowacja i Słowenia, to bowiem państwa, które wyszły z kryzysu w miarę obronną rękę i rozwijają się tylko niewiele wolniej od Polski.

Ciekawostki

loading...

Z kraju i ze świata

loading...

Wydarzenie kulturalne

loading...

Gospodarka

loading...

Społeczństwo

loading...

Sport w regionie

loading...

Hyde Park

loading...

Szukasz informacji? Sprawdź u nas.

logo e pojezierze 2023 ciemne ok

  

Adres redakcji:
21-010 Łęczna, Zofiówka 135 A

www.e-pojezierze.pl

e-mail: redakcja@e-pojezierze.pl

.

Redakcja

tel. 602 811 876
.
Biuro Reklamy
tel. 500 295 677
tel. 602 811 876