Marszałek Elżbieta Witek poddała pod głosowanie wniosek opozycji o odroczenie posiedzenia Sejmu. Dalej idący wniosek złożył Władysław Kosiniak-Kamysz, który zaproponował odroczenie posiedzenia do 2 września. Okazało się, że PiS nie ma większości, rządząca partia przegrała głosowanie 227 głosów do 229. Marszałek Witek natychmiast ogłosiła przerwę.

To było czwarte przegrane przez PiS głosowanie na posiedzeniu 11 sierpnia. Nie wiadomo, czy i na jak długo posiedzenie zostanie odroczone. Zgodnie z polskim prawem powinno być odroczone do 2 września. A miano m.in. głosować tzw. ustawę Lex ANTY-TVN.

Chociaż Sejm przegłosował odroczenie posiedzenia do 2 września, marszałek wznowiła obrady po prawie dwugodzinnej przerwie i kuluarowych rozmowach, ogłosiła głosowanie w sprawie powtórzenia głosowania. Zdanie zmienili posłowie Kukiz'15 i obrady zostały wznowione – pomimo protestów i oskarżeń posłów opozycji o korupcję polityczną skierowaną do posłów Kukiz'15.

Debata zwłaszcza w sprawie tzw. ustawy Lex ANTY-TVN była natomiast bardzo burzliwa.

- Stoicie dzisiaj tam, gdzie kiedyś stało ZOMO, bo tak rozumiecie demokrację. Wy dzisiaj niczym nie różnicie się od Władimira Putina, Alaksandra Łakaszenki, Tayipa Recepa Erdogana - to są wasze wzorce - powiedział w Sejmie szef klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka.

- Proponujemy, żeby nowelizacja tzw. ustawy medialnej nie obejmowała państw należących do Paktu Północnoatlantyckiego (NATO) - powiedział prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Zgłosił też wniosek o odrzucenie projektu w drugim czytaniu i dodał, że wniosek o dołączenie państw NATO, naszych sojuszników wojskowych i politycznych, jest sprawdzianem prawdziwych intencji PiS. Chcą ochrony naszego rynku medialnego czy walki z USA i likwidacji będącego ich własnością TVN.

- Jeśli dziś pozwolimy na przejęcie TVN24, to rozochocony PiS wymyśli i wprowadzi takie przepisy, aby przejąć media z zagranicznym kapitałem, ale również z polskim kapitałem - mówiła podczas sejmowej debaty posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus.

- Wolność mediów jest wartością nienaruszalną i tu nie może być kompromisów. Albo jesteś demokratą i niezależnie od poglądów wierzysz w wolne i niezależne media, albo jesteś tyranem i prędzej czy później poniesiesz konsekwencje - powiedział poseł Mirosław Suchoń z Polski 2050.

- Wszystkie kraje bronią swojego rynku medialnego od nadmiernego udziału kapitału z zewnątrz, ponieważ rynek medialny jest bardzo ważnym warunkiem właśnie wolności – twierdził w Sejmie poseł PiS Marek Suski.

Po raz kolejny poseł Suski sugerował, że w innych państwach członkowskich UE ustawy medialne jeszcze bardziej ograniczają obcy kapitał w mediach. Sprawdziliśmy jak to jest u naszych sąsiadów – Niemców.

Korzystając z dostępnych każdemu źródeł w Internecie, możemy powiedzieć, że żadnych ograniczeń dla obcego kapitału nie ma na niemieckim rynku czasopism, a zagraniczni inwestorzy są dosyć aktywni. Często spotykanym modelem są joint venture z obcym kapitałem. Takie tworzy m.in. wydawnictwo Burda z amerykańskim Hearst. W niemiecko-amerykańskim joint venture (w którym obydwa wydawnictwa mają po 50 proc. udziałów) ukazują się luksusowe magazyny typu „Elle”, „Elle Decoration” czy „Harper's Bazaar”.

Zagraniczni inwestorzy (przede wszystkim Amerykanie) są też w niemieckiej telewizji prywatnej (m.in. w ProSiebenSat. 1, Sky). Amerykańskie koncerny (Discovery, Disney, Comcast/NBC Universal, Viacom) założyły w Niemczech swoje firmy córki, mają też udziały w niemieckich stacjach telewizyjnych - Disney przykładowo 50 proc. w popularnym kanale Super RTL.

Prawo w RFN stanowi, że każdy prywatny nadawca może w Niemczech posiadać dowolnie dużo kanałów telewizyjnych. Niemiecka umowa państwowa ws. działalności transmisyjnej wprowadza jedynie ograniczenia odnośnie liczby widzów. Żaden z nadawców prywatnych (krajowych i zagranicznych) nie może skupiać więcej niż 30 proc. ogólnej liczby widzów, a jeśli dodatkowo posiada prasę drukowaną, media internetowe czy stacje radiowe górną granicą jest 25 proc.

Znamy już wyniki najważniejszego dzisiaj głosowania. Sejm przyjął nowelizację ustawy nazywanej "lex TVN". Zdaniem wielu dziennikarzy, ekspertów i polityków opozycji jest ona bezpośrednio wymierzona w Grupę TVN. Posłowie przegłosowali ustawę, która zmierza do tego, by należąca do Amerykanów stacja nie otrzymała koncesji. Za przyjęciem ustawy zagłosowało 228 posłów, przeciwko było 216 osób, a 10 wstrzymało się od głosu. Najpierw jednak posłowie głosowali nad odrzuceniem projektu w całości. Wniosek ten przepadł głosami 229 do 216.

Łęczna 11 sierpnia 2021

Aktualności z Łęcznej i regionu; informacje ważne i ciekawe z Łęcznej i okolic; biznes, sport i kultura w Łęcznej, Lubartowie, Lublinie, Świdniku i Włodawie.

Tweet